Czarnek o starcie Kołodziejczaka z list KO: Tu nie ma przypadku
Część działaczy AgroUnii z Michałem Kołodziejczakiem na czele wystartuje do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej. Decyzja Tuska wywołała spore zdziwienie nie tylko komentatorów oraz rządzących, ale też niektórych przedstawicieli opozycji. Lider PO przekonuje jednak, że związany ze wsią aktywista jest w stanie odebrać poparcie PiS. Kołodziejczak wystartuje z pierwszego miejsca na liście Koalicji Obywatelskiej w okręgu nr 37 (Konin).
Czarnek: Start Kołodziejczaka nie dziwi
W rozmowie z Polskim Radiem ten egzotyczny sojusz komentował minister Czarnek. – Jak patrzymy na to, co wyprawiał Michał Kołodziejczak, co mówił Michał Kołodziejczak, między innymi w tym cytacie dotyczącym środkowego palca dla Amerykanów – to czy państwo się dziwicie, że on się znalazł na listach PO? – powiedział Przemysław Czarnek w „Sygnałach dnia” PR1.
– Przypomnijcie sobie państwo politykę Tuska i Sikorskiego, i rządu PO-PSL w stosunku do Rosji. Politykę, która doprowadziła przecież do największego dramatu w najnowszej historii Polski, czyli do 10 kwietnia 2010 roku, która prowadziła do całkowitego uzależnienia energetycznego Polski i Europy od surowców rosyjskich i od polityki rosyjskiej. Która doprowadziła w gruncie rzeczy, pod komando Merkel i Niemców, do wyhodowania potwora, ludobójcy Putina – kontynuował.
Czarnek stwierdził, że Kołodziejczak i Tusk są "po prorosyjskiej stronie barykady".
Kołodziejczak: Panuje stan wyższej konieczności
Kołodziejczak argumentuje swoją decyzję o starcie tym, że w Polsce panuje obecnie "stan wyższej konieczności". Polityk podkreślił, że decyzja o starcie z PO nie była łatwa, jednak jest świadom sprawki, o jaką toczy się gra. – To nie jest dla mnie łatwa decyzja, ale ja nigdy nie podejmuję łatwych decyzji. (…) Mamy stan wyższej konieczności i wiem, że ten projekt jest nieszablonowy. Zrobię wszystko, aby był on wiarygodny – mówił.