"Chciałabym przestrzec Kiszyniów". Zacharowa grozi Mołdawii
Przedstawicielka MSZ Rosji Maria Zacharowa skomentowała decyzję władz w Kiszyniowie o wydaleniu 45 rosyjskich dyplomatów podejrzanych o szpiegostwo. Zacharowa nazwała Mołdowę "logistycznym dodatkiem reżimu kijowskiego”.
– Odnotowujemy konsekwentne przekształcanie się Mołdawii w logistyczny dodatek reżimu w Kijowie. Jednocześnie informacje dotyczące załatwienia sprawy dostawy ładunków wojskowych przez terytorium Mołdawii nie mogą nie budzić niepokoju – powiedziała.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ stwierdziła, że "dopracowywana jest kwestia umieszczenia w Mołdawii amerykańskich magazynów broni, które według mołdawskich analityków mogą później zostać skierowane na potrzeby [ukraińskich - przyp. red.] Sił Zbrojnych”.
– W związku z tym chciałabym przestrzec Kiszyniów przed większym zaangażowaniem się w proces wspierania Ukrainy, co nie tylko zagrozi stabilności i bezpieczeństwu w regionie, ale faktycznie uczyni Mołdawię współsprawcą zbrodni wojennych reżimu kijowskiego – dodała Zacharowa.
Odpowiedź Mołdawii
W odpowiedzi na słowa Zacharowej Ministerstwo Spraw Zagranicznych Mołdawii stwierdziło, że będzie nadal wspierać Ukrainę. Potępiło również "fałszywe oświadczenia” przedstawicielki rosyjskiego MSZ.
"Potępiamy fałszywe oświadczenia złożone w ostatnim czasie przez przedstawiciela MSZ Rosji. Neutralność naszego kraju nie oznacza izolacji. Władze rozwijają partnerskie stosunki z organizacjami i państwami w celu zachowania pokoju i bezpieczeństwa kraju. W tym sensie Mołdawia współpracuje z tymi, którzy propagują wartości demokratyczne. Od pierwszego dnia zdecydowanie potępiliśmy agresję Rosji na Ukrainę. Będziemy nadal zapewniać naszym ukraińskim przyjaciołom wszelką możliwą pomoc, zarówno dwustronnie, jak i w ramach organizacji międzynarodowych” – napisano w komunikacie mołdawskiego MSZ.