Fala komentarzy nt. filmu Holland. Warzecha: Naczelnik musi się śmiać od ucha do ucha
"Zielona granica" Agnieszki Holland trafi do kin 22 września. Według zapowiedzi, to opowieść o tym, że każdy z nas może nieoczekiwanie znaleźć się w sytuacji granicznej i dokonywać wyborów pomiędzy dobrem a złem. Patrząc po zwiastunie, wydaje się jednak, że film, zgodnie z przewidywaniami, idealnie wpisze się w lewicową opowieść o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
Fala komentarzy: Holland w sztabie PiS
Zwiastun filmu jest szeroko komentowany, internauci zwracają uwagę, że wbrew intencjom reżyser film może nie zaszkodzić PiS w kampanii wyborczej. Na temat filmu było tyle nieprzychylnych komentarzy, że na profilu dystrybutora Kino Świat zablokowano komentarze.
"Już dawno temu było wiadomo, że dla Platformy największym problemem bywają tzw. środowiska demokratyczne, które z tępym uporem realizują najbardziej prymitywną wersję propagandy, która wielokrotnie okazywała się dla opozycji szkodliwa. Film Holland o granicy będzie, zdaje się, kolejnym przykładem. Ci zadufani w sobie idioci myślą, że zaszkodzą nim PiS, a jest dokładnie odwrotnie. Naczelnik, jeśli ten zwiastun widział, to musiał się śmiać od ucha do ucha. Wystarczy poczytać komentarze" – ocenia Łukasz Warzecha z "Do Rzeczy".
"Zielona granica" – o czym będzie film?
Film "Zielona granica" ma obrazować sytuację na granicy polsko-białoruskiej. "Lecimy do Białorusi, później do wujka do Szwecji" – przedstawia dziecku plan podróży starszy mężczyzna. Na miejscu spotykają się jednak z bestialstwem władz. Białoruscy żołnierze zawożą rodzinę na granicę, gdzie żądając 300 dolarów, przerzucają ich rzeczy przez zasieki i pozostawiają na pastwę losu pośrodku lasu. W zwiastunie widzimy także wolontariuszki, które ruszają w głąb lasu, by nieść pomoc uchodźcom.
Film opowiada o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej z perspektywy uchodźców, polskich aktywistów i strażników granicznych. Bohaterami są: rodzina z Syrii, nauczyciel angielskiego z Afganistanu oraz młody funkcjonariusz Straży Granicznej. W filmie zobaczymy m.in. Macieja Stuhra, Maję Ostaszewską, Tomasza Włosoka czy Agatę Kuleszę.
Agnieszka Holland swój film reklamowała m.in. w wywiadzie dla TOK FM. Stwierdziła, że "uchodźcom pozwala się umierać z głodu i zimna. Żyjemy w społecznej, moralnej schizofrenii". Według niej, za niechęcią do niesienia pomocy uchodźcom na granicy stoi rasizm. – Oderwanie od realiów, zatajenie prawdziwej natury operacji hybrydowej przeciwko Polsce, insynuacje, które służą do atakowania Polski, Polaków i rządu - rozmowa z Agnieszką Holland to zły prognostyk zapowiadający jej film o granicy białorusko-polskiej. Wyglada na to, że wpisze się on w ataki na Polskę – odpowiedział jej na Twitterze pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej Stanisław Żaryn.