"Protest" "aktywistów klimatycznych". Służby staranowały barykadę
"Aktywiści klimatyczni", którzy według siebie zajmują się ochroną klimatu, organizują "protesty" m.in. w Stanach Zjednoczonych. Tym razem radykałowie zablokowali jedną z głównych dróg w stanie Nevada.
"Aktywiści klimatyczni" zablokowali drogę
Samozwańczy obrońcy klimatu zablokowali ruch na drodze, którą tego dnia setki ludzi próbowało dotrzeć między innymi na znany lokalny festiwal Burning Man na pustyni Black Rock, ale także do miejsc pracy, czy innych miejsc w celu wykonania rozmaitych obowiązków.
Po pewnym czasie na drodze powstał długi korek. Zniecierpliwieni ludzie próbowali wytłumaczyć "aktywistom", żeby umożliwili im przejazd. Jeden z mieszkańców mówił, że ma pracę do wykonania i usiłował usunąć przyczepę "demonstrantów" z drogi. Widać było tam napisy "Strajk generalny na rzecz klimatu" oraz "Znieść kapitalizm".
Inni kierowca tłumaczył, że ma w aucie osobę z problemami zdrowotnymi i nie może czekać w nieskończoność.
Policja przywraca porządek
Klimatyści twierdzili, że mają prawo protestować, powołując się na zasady demokracji. Jak tłumaczyli, mają na celu "obudzenie społeczeństwa". Zablokowani ludzie pytali, w jaki konkretnie sposób klimatyści chcą zmienić świat, blokując drogę.
Kuriozalną sytuację zakończyła policja. W serwisie X opublikowano nagranie, jak funkcjonariusze w ekspresowym tempie przywrócili należyty porządek. Auto policji plemiennej wjechało w ustawioną na szosie blokadę, usuwając ją. "Aktywiści" zostali następnie zatrzymani, a ludzie mogli spokojnie i bez przeszkód udać się w dalszą drogę.