Pornografia, 5G i KSC. Co z projektami Janusza Cieszyńskiego?

Dodano:
Sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pełnomocnik rządu do spraw cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Kancelaria Premiera hurtem wycofała z Sejmu pięć ustaw prowadzonych przez ministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego. Dlaczego?

Minister cyfryzacji Janusz Cieszyński nie ma ostatnio powodów do zadowolenia. Najpierw jego resort upomniała Komisja Europejska, potem przeniesiono go z wrocławskiej listy PiS do Olsztyna. Teraz zaś Kancelaria Premiera hurtem wycofała z Sejmu pięć prowadzonych przez niego ustaw. Przy okazji marszałek Sejmu Elżbieta Witek odwołała też dwa wysłuchania publiczne, na które był zaproszony Janusz Cieszyński. Co jest powodem takich decyzji?

Janusz Cieszyński do tej pory budził w obozie władzy mieszane uczucia. Z jednej strony to jeden z najbliższych współpracowników premiera Mateusza Morawieckiego, który uważany jest za eksperta. Z drugiej zaś, ma on niskie notowania u marszałek Sejmu Elżbiety Witek i nie cieszy się zbyt dużym zaufaniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Dodatkowo, cały czas przypominana mu jest sprawa zakupów respiratorów z czasów, gdy był wiceministrem zdrowia, co wczoraj w raporcie wytknęła Najwyższa Izba Kontroli.

Tymczasem nieoczekiwanie w poniedziałek jeden z najważniejszych ludzi w Kancelarii Premiera Łukasz Schreiber wysłał pismo do marszałek Sejmu Elżbiety Witek, w którym czytamy: „z upoważnienia prezesa Rady Ministrów zwracam się z uprzejmą prośbą o wycofanie z prac parlamentarnych wszystkich projektów, w których podmiotem upoważnionym do prezentowania stanowiska rządu jest Minister Cyfryzacji”. Poinformował o tym PAP dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka. Chodzi o pięć aktów prawnych:

- ustawę o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w Internecie,
- ustawę o zmianie ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa oraz niektórych innych ustaw,
- ustawę o zmianie niektórych ustaw w związku z rozwojem e-administracji,
- ustawę – przepisy wprowadzające ustawę – prawo komunikacji elektronicznej,
- ustawę – Prawo komunikacji elektronicznej

Jak powiedział „Dziennikowi Gazecie Prawnej” podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji Paweł Lewandowski, „projekty zostały wycofane, ponieważ obecna kadencja Sejmu dobiega końca, więc ustawy i tak nie zostałaby uchwalone”. Przypomnijmy, że na 15 października wyznaczone są wybory parlamentarne. Sejm bieżącej kadencji odbył swoje ostatnie posiedzenie 30 sierpnia, a projekty nieuchwalone do tego czasu - z wyjątkiem projektów z inicjatywy obywatelskiej - podlegają zasadzie dyskontynuacji.

Porażka ws. pornografii

Po piśmie Łukasza Schreibera, Kancelaria Sejmu odwołała też wysłuchania publiczne dotyczące dwóch z tych projektów: ustawy o ochronie dzieci przed treściami pornograficznymi w Internecie i ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Pierwszy z nich zakładał, że dostawcy internetu będą musieli zapewniać bezpłatny mechanizm blokowania dostępu do pornografii. Drugi zaś miał wzmocnić pozycję jednostek odpowiadających za cyberbezpieczeństwo, czyli zespołów reagowania na incydenty bezpieczeństwa komputerowego oraz miał m.in. usprawnić funkcjonowania systemu i ujednolicić procedury zgłaszania incydentów na poziomie krajowym. Na oba posiedzenia w sumie zgłosiło się blisko 100 organizacji pozarządowych, firm i ekspertów. Wszyscy liczyli na debatę z ministrem cyfryzacji.

Przypomnijmy, że ustawa o ochronie dzieci przed treściami pornograficznymi w Internecie początkowo miała formę rządowego projektu. Minister obiecywał, że przepisy wejdą w życie przed rozpoczęciem roku szkolnego, ale w tej, wydawałoby się, niekontrowersyjnej sprawie napotkał na opór w Sejmie. Nieoczekiwanie przegrał głosowanie w komisji i pozwolił opozycji zwołać wysłuchanie publiczne de facto uniemożliwiające przeprowadzenie ustawy w tej kadencji Sejmu.

W reakcji Cieszyński namówił grupę posłów PiS do wniesienia tej samej ustawy, ale tym razem w formie projektu poselskiego. I przegrał ponownie, tym razem jednak nie z opozycją… a z marszałek Sejmu, która nie nadała projektowi numeru druku i nie pozwoliła rozpocząć prac nad nim. Nie jest również tajemnicą, że to Elżbieta Witek doprowadziła do usunięcia Cieszyńskiego z wrocławskiej listy PiS do Sejmu i przeniesienia go do Olsztyna.

Co z aukcją 5G?

Druga z wycofanych ustaw – tzw. KSC – to z kolei sztandarowy projekt resortu cyfryzacji. Jeszcze na etapie prac rządowych doczekał się on dziewięciu wersji, aż wreszcie wiosną została skierowany do Sejmu. Kiedy już wydawało się, że zostanie przyjęty, Janusz Cieszyński przegrał kluczowe głosowanie w komisji. Opozycja uznała, że ustawa budzi tyle wątpliwości, że zwołała na 11 września specjalne wysłuchanie publiczne w tej sprawie. Kilka godzin przed jego rozpoczęciem do Sejmu wpłynęło jednak pismo z Kancelarii Premiera i posiedzenie zostało odwołane.

Wydaje się, że na pogrzebanie KSC czekał Urząd Komunikacji Elektronicznej, który kilka godzin po piśmie ministra Schreibera ogłosił, że do drugiego etapu aukcji 5G zakwalifikowali się czterej najwięksi operatorzy: P4, Polkomtel, Orange i T-Mobile. O przypadkowej zbieżności terminów raczej trudno tu mówić – operatorzy wysłali do UKE swoje oferty przeszło miesiąc wcześniej. Oznacza to, że mimo oficjalnego „uśmiercenia” KSC, Urząd zamierza kontynuować aukcję. To o tyle istotne, że bez uchwalonej ustawy postępowanie jest pozbawione podstaw prawnych. Jak dwa miesiące temu pisał „Dziennik Gazeta Prawna”, UKE ma tego pełną świadomość. Prezes Urzędu Jacek Oko wiele miesięcy temu zamówił opinie prawne mówiące, że aukcja bez ustawy będzie nielegalna oraz że istnieje poważne ryzyko roszczeń odszkodowawczych ze strony operatorów niezadowolonych z jej rozstrzygnięcia.

Dodatkowo kilkanaście dni temu media obiegła informacja, że rząd nie notyfikował postępowania UKE w Komisji Europejskiej. Bruksela już upomniała resort cyfryzacji w tej sprawie. Eksperci wypowiadający się w tej sprawie w twierdzą, że firmy poszkodowane rozstrzygnięciami aukcji będą wygrywać procesy sądowe z Polską.

Źródło: DoRzeczy.pl / Dziennik Gazeta Prawna, PAP
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...