Romanowski: Państwo zadziałało. Dla opozycji to strzał w kolano

Dodano:
Marcin Romanowski Źródło: Min. Sprawiedliwości
Temat migracji jest dla opozycji strzałem w kolano. Polacy odróżniają migrację legalną, zarobkową i tymczasową od nielegalnej migracji – ocenia wiceminister Marcin Romanowski.

48-letnia Ewa M. miała kierować grupą, która za pieniądze przerzucała migrantów do Polski. Kobieta usłyszała zarzuty i trafiła do aresztu. Do sprawy odniósł się wiceszef resortu sprawiedliwości Marcin Romanowski.

"Dzięki działaniom Straży Granicznej i CBŚP wyszło na jaw, że nawet 5000 euro mógł kosztować przemyt jednego migranta, który organizowała… aktywistka Ewa M., za którą poręczyli posłowie PO Tomasz Olichwer i Tomasz Aniśko, Kobieta decyzją sądu trafiła do aresztu. W ostatnich dniach promowała paszkwil „Zielona Granica” Agnieszki Holland" – napisał wiceminister na portalu X.

Jak dodaje, to za czasów rządów PO-PSL zaczęto stosować praktykę, która wywołała lawinę kontrowersji dotyczącą wydawania wiz. Romanowski przekonuje, że to wtedy zostały zawarte umowy outsourcingu obsługi ruchu wizowego i ograniczono sieć polskich placówek zagranicznych i liczbę konsuli, co utrudniło sprawne prowadzenie procesu wizowego bez udziału firm zewnętrznych.

Romanowski: Pamiętam słowa Tuska

"Dzisiaj Donald Tusk straszy setkami tysięcy migrantów sprowadzanych z Afryki i Azji. Używa manipulacji w stosunku do podawanych liczb, ale także nie odróżnia migracji legalnej, zarobkowej i tymczasowej od migracji nielegalnej. To za rządów PO ich rzecznik mówił, że są „gotowi na przyjęcie każdej liczby” nielegalnych migrantów, którzy mieli zostać rozlokowani do Polski. Oni w sprawie migracji mają zerową wiarygodność" – twierdzi wiceminister.

Dalej Romanowski przekonuje, że europosłowie opozycji jeszcze kilka miesięcy temu głosowali za przyjęciem paktu migracyjnego z mechanizmem relokacji. "Pamiętamy również słowa samego Donalda Tuska, który jako przewodniczący Rady Europejskiej straszył rząd konsekwencjami za nieprzyjmowanie migrantów do Polski" – dodaje.

"Nie ma stref strachu"

"Dzisiaj, dzięki Zjednoczonej Prawicy, w Polsce liczba gwałtów jest prawie 15 razy niższa niż we Francji czy w Belgii. W Polsce możemy czuć się bezpiecznie, nie ma „stref strachu” jak w wielu państwach Zachodu, które przyjęły tysiące nielegalnych imigrantów" – przekonuje.

Jak stwierdził, "państwo zadziałało" i gdy wykryto nieprawidłowości, od razu zdymisjonowano odpowiednie osoby. "Temat migracji jest dla opozycji strzałem w kolano. Polacy odróżniają migrację legalną, zarobkową i tymczasową od nielegalnej migracji, którą chcieli Polsce zgotować ludzie Tuska. Na szczęście mechanizm relokacji zablokowaliśmy wtedy i zablokujemy dzisiaj. Polska będzie bezpieczna" – napisał.

Źródło: X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...