Kaleta: Mamy do czynienia z wielką aferą przemytniczą PO
Opozycja atakuje Zjednoczoną Prawicę za aferę wizową. Przypomnijmy, że według najnowszych doniesień portalu Onet.pl, Piotr Wawrzyk, odwołany z funkcji wiceministra spraw zagranicznych, miał wymuszać na polskich dyplomatach wydawanie wiz wskazanym przez niego imigrantom z Indii. Ściągani Hindusi udawali ekipy filmowe z Bollywood, płacąc nawet 50 tys. dolarów. Ich celem było dostanie się do USA.
31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał Piotra Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Jak wyjaśnił MSZ, powodem tej decyzji był "brak satysfakcjonującej współpracy". Wawrzyk stracił także miejsce na liście wyborczej PiS.
Kolejna afera PO?
Tymczasem jak przekonuje Sebastian Kaleta, również Platforma Obywatelska może być zamieszana w aferę migracyjną. Jak stwierdził, "mamy do czynienia z wielką aferą przemytniczą PO".
– Z tego powodu, że od kilkunastu miesięcy z ust prominentnych polityków czy intelektualistów wspierających PO, słyszymy fałszywe informacje o tym, co się dzieje na polsko-białoruskiej granicy. Wpływowi twórcy, politycy, aktywiści mówią opluwając polski mundur o tym, że trzeba wpuszczać, potem się sprawdzi, że nie budować zapory, bo tak głosowali przecież w polskim Sejmie – stwierdził polityk Suwerennej Polski na konferencji prasowej.
Jak wyjaśnił Kaleta, jedna ze znanych w środowisku opozycyjnym aktywistek, atakująca rząd za kwestię migracyjną, została aresztowana za stworzenie grupy przestępczej, która organizowała płatny przemyt nielegalnych migrantów. Jak dodał, "nietrudno znaleźć informacje o jej aktywności publicznej".
– Jak myślicie państwo, w zbliżającym się referendum, do czego pani Ewa M. nakłaniała swoich znajomych i innych Polaków. Otóż ona pisała w mediach społecznościowych cztery raz "TAK” – powiedział wiceminister sprawiedliwości.