Afera wizowa. Jest reakcja Morawieckiego
Media w Polsce żyją nowymi doniesieniami w sprawie afery wizowej. Jak doniósł w piątek Onet, odwołany z funkcji wiceministra spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk miał wymuszać na polskich dyplomatach wydawanie wiz wskazanym przez niego imigrantom z Indii. Ściągani Hindusi udawali ekipy filmowe z Bollywood, płacąc nawet 50 tys. dolarów. Ich celem było dostanie się do USA.
Tego samego dnia media obiegła wiadomość o tym, że Wawrzyk trafił do szpitala po próbie samobójczej. W liście pożegnalnym utrzymywał, że jest niewinny.
Przedstawiciel prokuratury poinformował w czwartek, że jak dotąd przedstawiono zarzuty siedmiu osobom, natomiast wobec trzech osób stosowane jest tymczasowe aresztowanie. Zarzuty dot. czynów z artykułu 230 i 230 A paragraf 1 Kodeksu karnego.
Morawiecki: Nie dajmy się nabrać Tuskowi
W piątek głos w sprawie zabrał premier Mateusz Morawiecki. Polityk oskarżył Donalda Tuska o współodpowiedzialność za "tragiczną politykę migracyjną" oraz wskazał, że polskie służby prawidłowo zareagowały na doniesienia o nielegalnym handlu wizami.
Zdaniem premiera, to ówczesny szef Rady Europejskiej, wspólnie z byłą kanclerz Niemiec Angelą Merkel i Manfredem Weberem odpowiada za obecną sytuację migracyjną w Europie. Morawiecki stwierdził, że nieodpowiedzialne decyzje biurokratów europejskich doprowadziły do "gwałtów, do rabunków, do demolowania ulic, plądrowania europejskich miast, do chaosu i pożogi".
Dalej Morawiecki mówił o "totalnym fałszu i obłudzie" Tuska, który "stroi się w piórka tego, który chce dbać o bezpieczeństwo Polaków".
– Panie Tusk, naprawdę pan myśli, że uda się panu to oszustwo? Czy to nie pan straszył Polskę konsekwencjami, czyli karami za nieprzyjmowanie niebezpiecznych, nielegalnych imigrantów? Pamiętamy dobrze, co pan mówił. Pamiętamy też, co mówili członkowie Platformy Obywatelskiej – stwierdził Morawiecki na nagraniu zamieszczony w mediach społecznościowych.
Krótka pamięć lidera PO
Polityk PiS stwierdził, że Donald Tusk ma "krótką pamięć", ale Polacy "doskonale pamiętają, jakim (...) jest szkodnikiem". Morawiecki mówił dalej o mechanizmie przymusowej relokacji migrantów, który jest popierany i wdrażany przez Europejską Partię Ludową, którą do niedawna kierował Tusk.
– Zakłada ten mechanizm możliwość nielimitowanego przyjmowania nielegalnych migrantów do krajów UE, w tym do Polski lub olbrzymich kar finansowych za brak realizacji. Taki mechanizm to zachęta dla przemytników ludzi. Zachęta dla gangów do wysyłania nowych migrantów, głównie młodych mężczyzn do Europy – powiedział premier i podał przykład włoskiej wyspy Lampedusa, do której w ostatnich tygodniach przybyło tysiące migrantów.
Afera wizowa
W dalszej części nagrania Morawiecki nawiązał do afery wizowej. Stwierdził, że Tusk próbuje zbić na niej polityczny kapitał oraz "wywołać poczucie zagrożenia, oparte na kłamstwie, które zostanie tysiąc razy powielone przez przychylne mu zagraniczne media". Premier tłumaczył, że w tej sprawie służby zadziałały prawidłowo.
– Nieprawidłowości, które dotyczą kilkuset wiz – powtarzam – kilkuset wiz zostały zidentyfikowane przez nas w ramach procedur kontrolnych. Polskie służby podjęły stosowne działania i osoby podejrzane o łamanie prawa zostały zidentyfikowane. Prokuratura postawiła zarzuty 7 osobom, a 3 z nich są w areszcie. Jestem przekonany, że poniosą odpowiednią karę. Poleciłem też szefowi MSZ zwolnienie urzędników, którzy nie dopełnili jakichkolwiek swoich obowiązków – wskazał.
Premier dodał, że tak działa sprawne państwo, a w Prawie i Sprawiedliwości nie obowiązuje "doktryna Neumanna".
– Tusk chciał wpuścić i jeśli dojdzie do władzy, to wpuści tylu imigrantów, ile każą mu Niemcy. Pamiętajcie, chciał to zrobić raz, zrobiłby to znowu. Nie możemy pozwolić na powrót tego szkodnika do władzy. Nie pozwolimy na import strachu, przemocy do Polski. Polskie rodziny są i będą bezpieczne dopóki rządzi PiS – powiedział Morawiecki.