Kaczyński: "Nie" dla nielegalnej migracji. Przedstawimy nasze stanowisko KE
Zgodnie z poranną zapowiedzią premiera Mateusza Morawieckiego, rząd przyjął uchwałę dot. nielegalnej migracji. – Rada Ministrów podjęła uchwałę, w której Polska sprzeciwia się nielegalnej migracji. Ta uchwała odnosi się do sytuacji na Lampedusie i sytuacji, która zagraża całej Europie. Uchwała stwierdza, że powinniśmy odrzucić kompromis ws. relokacji imigrantów z 2018 roku. Jedyną metodą realnej walki z nacierającą falą imigrantów jest uszczelnienie granic i podjęcie decyzji m. in. o odwożeniu imigrantów do ich państw macierzystych – poinformował wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński.
– Rada Ministrów wskazuje, że wszelkiego rodzaju zapowiedzi o relokacji imigrantów to zachęta do handlu ludźmi. Decyzje unijne ws. relokacji imigrantów są przeciwskuteczne. To wszystko, o czym mówimy, zostanie przedstawione Komisji Europejskiej jako stanowisko Polski. Nasz kraj pokazuje, że można poradzić sobie z nielegalną migracją poprzez uszczelnienie granic – zapewnił polityk.
Kaczyński stwierdził, że "to, co robi Komisja Europejska doprowadza do tego, że sytuacja na Lampedusie będzie występowała w innych państwach w Europie". – Naszym obowiązkiem wobec Polski i wobec Europy jest powiedzenie jasno na forum unijnym z jakimi zagrożeniami wiążą się decyzje KE – zaznaczył.
Morawiecki o migrantach: Polska nie wpuści nikogo
W poniedziałek szef rządu opublikował w mediach społecznościowych wpis poświęcony sytuacji na włoskiej wyspie Lampedusa. "Zmaga się właśnie ze szturmem tysięcy silnych młodych mężczyzn z Afryki, którzy usiłują nielegalnie przebić się do Europy" – napisał.
Podkreślił, że "nie są to uchodźcy uciekający przed wojną, lecz "zachęceni przez niemiecką «politykę otwartych drzwi» roszczeniowi i często niebezpieczni ludzie". "Żądają dla siebie lepszego życia, na które jednak wielu z nich wcale nie zamierza pracować. Ich rozumienie świata, postawa i kultura - także pracy - są w wielu miejscach diametralnie inne niż nasze" – dodał.
Według Morawieckiego "atak na południową granicę Włoch" to "kolejna próba destabilizacji Europy" i "katastrofalne skutki polityki migracyjnej Angeli Merkel". "W Polsce (a później w Brukseli) usiłował ją realizować jej protegowany, Donald Tusk. Zrobił to raz - zrobiłby to znowu. To właśnie przedstawiciele PO głosowali za relokacją imigrantów z Lampedusy do innych państw, w tym Polski" – zaznaczył.