Gen. Skrzypczak: Nie wierzę w śmierć dowódcy Floty Czarnomorskiej

Dodano:
Gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych Źródło: PAP / Rafał Guz
Zasadą w sztuce wojennej jest to, że dowództwa na wypadek wojny zmieniają swoje położenie – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.

DoRzeczy.pl: Ukraińskie Siły Zbrojne poinformowały, że w ataku rakietowym na Sztab Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu miało zginąć 34 oficerów, w tym Wiktor Sokołow, jej dowódca. Czy, gdyby te informacje potwierdziły się, to miałoby to wpływ na morale rosyjskiego wojska, szczególnie na okupowanym Krymie?

Gen. Waldemar Skrzypczak: Zadaję sobie pytanie, na ile ta informacja jest prawdziwa. Jest wojna, Ukraińcy wykonują mnóstwo uderzeń na Krym. Zasadą w sztuce wojennej jest to, że dowództwa na wypadek wojny zmieniają swoje położenie, przechodzą do tzw. zapasowych stanowisk dowodzenia, zlokalizowanych w innych miejscach. To zakryte, zapasowe stanowiska dowodzenia. One są przygotowane wcześniej, ukryte, zabezpieczone przed tego typu uderzeniami. Jeśliby się potwierdziło to, że on zginął, a ja w to nie wierzę, to by świadczyło, że Rosjanie są idiotami.

Dlaczego?

Nie łamie się zasad sztuki wojennej, działania bojowego, w przypadku wojny. Byłbym zaskoczony, gdyby Rosjanie nie zrobili tego przez półtora roku wojny, kiedy Krym jest cały czas atakowany. Przypomnę chociażby ataki na remontowane statki w stoczni, okręty podwodne. Dowództwo by się nie wyniosło? Nie wierzę w to. Chyba, że Rosjanie naprawdę byliby skończonymi idiotami. Żaden wyszkolony dowódca polowy nie pozwoliłby sobie na funkcjonowanie w miejscu, gdzie wszyscy wiedzą, że jest dowództwo floty.

Na Ukrainę trafiły pierwsze czołgi M1 Abrams. Jak Pan ocenia ich potencjał w tym konflikcie? Mogą mieć wpływ na to, co widzimy na froncie?

Kompania Abramsów losów wojny nie zmieni. Na pewno ten czołg w porównaniu do czołgów rosyjskich jest bezkonkurencyjny. Jeśli załogi ukraińskie są dobrze wyszkolone, to jest to wielki atut w rękach żołnierzy ukraińskich. Widziałem w Iraku, jaką mają skuteczność w konfrontacji z irackimi T72, one były bezkonkurencyjne.

Ukraińcy muszą się jednak liczyć z tym, że na te czołgi Rosjanie będą polować z prawdziwą pasją. Rosjanie postawią sobie za punkt honoru, by go dopaść. Rosjanie mają granatniki przeciwpancerne, które przebijają Abramsy. Widziałem w Iraku Abramsa, którego podwozie na wysokości kół było przebite na wylot przez RPG 29. To nie jest niezniszczalny czołg. Mimo wszystko w konfrontacji z rosyjskimi czołgami, pod warunkiem ochrony przez piechotę i artylerię, będą mogły być dobrym narzędziem w walce z bronią pancerną przeciwnika.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...