Kto przegrał debatę TVP? Prof. Dudek: Nawet zwolennik PiS-u mógł być zirytowany
W poniedziałek odbyła się debata przedwyborcza TVP. Była to jedna z wielu debat organizowanych przez rozmaite telewizje czy stacje radiowe.
Poszczególne komitety prezentowali: Mateusz Morawiecki, Donald Tusk, Krzysztof Bosak, Joanna Scheuring-Wielgus, Szymon Hołownia i Krzysztof Maj. Debatę prowadzili Anna Bogusiewicz i Michał Rachoń. Zadano sześć pytań tematycznych, na odpowiedź każdy z uczestników miał minutę. Na koniec politycy mogli wygłosić minutowe oświadczenie. Łącznie każdy z polityków mówił przez siedem minut.
Podczas debaty nie było części poświęconej na pytania wzajemne ani pytań przysłanych przez internautów – jak w debatach części innych mediów.
Prof. Dudek: Przegrało TVP
Nazajutrz o ocenę debaty i wskazanie ewentualnych zwycięzców oraz przegranych został poproszony na antenie Radia WNET prof. Antoni Dudek.
Politolog powiedział, że nie ma jednoznacznego wygranego, natomiast jest ewidentny przegrany. – Nikt nie przegrał tak bardzo, jak organizator tej debaty, czyli TVP – ocenił. – Tym razem program oglądała pewna grupa widzów, którzy na co dzień nie oglądają TVP Info czy "Wiadomości" – zwrócił uwagę.
– Myślę, że musieli być przerażeni, bo to było coś bez precedensu w dziejach debat III RP. A było ich wiele, organizowanych przez telewizje kontrolowane przez różne siły polityczne. Nigdy nie zaprezentowano takiego antydziennikarstwa jak w tym przypadku – powiedział prof. Dudek.
– Prowadzący recytowali tasiemcowe pytania, powtarzali je dwukrotnie. Moim zdaniem to było skrajnie przeciw skuteczne, więc najbardziej przegrała TVP – podkreślił.
Pseudopytania
Prof. Dudek powiedział, że w różnych debatach Iii RP były stronnicze pytania i chwyty "poniżej pasa", ale w debacie TVP doszło do czegoś "absolutnie kuriozalnego". – Wszystko było totalnie stronnicze i to nieudolnie.
– Nawet zwolennik PiS-u mógł się czuć zirytowany, że pan premier, zamiast mówić 90 sekund, to musiał wysłuchiwać recytowanych przez panią Bogdanowicz i pana Rachonia pseudopytań, bo to nawet trudno nazwać pytaniami – powiedział ekspert.
Tusk słabo
Jeśli chodzi o samych uczestników, zdaniem Antoniego Dudka nikt nie wygrał wyraźnie, a potencjalnie najwięcej stracili Mateusz Morawiecki i Donald Tusk. – Hipotetycznie zyskać mogli pozostali, ale nie sądzę, żeby tam był efekt Zandberga znany nam z 2015 roku – powiedział prof. Dudek.
W ocenie naukowca Donald Tusk wyglądał na zmęczonego, wypadł słabo i dał się wciągnąć Morawieckiemu w pojedynek na złośliwości.
Profesor ocenił, że debata może mieć minimalny wpływ na wynik wyborów, ale na pewno nie rozstrzygający.