"Ponieśliśmy klęskę". Konfederacja w szoku po wynikach exit poll
W niedzielę 15 października odbyły się wybory do Sejmu i Senatu. Według badania exit poll zwyciężyła w nich Zjednoczona Prawica z wynikiem 36,8 proc. Drugie miejsce zajęła Koalicja Obywatelska, a trzecie - Trzecia Droga. Pewnym zaskoczeniem jest bardzo słaby wynik Konfederacji. Partia Krzysztofa Bosaka i Sławomira Mentzena zdobyła zaledwie 6,2 proc., choć jeszcze na kila tygodni przed wyborami większość sondaży dawała jej ponad 12 proc.
Jeśli wyniki exit poll się potwierdzą, to Konfederacja będzie miała w nowej kadencji Sejmu 12 posłów, czyli o 1 więcej niż obecnie.
Mentzen: To nasza porażka
Komentując wstępne wyniki wyborów Sławomir Mentzen przyznał, że partia poniosła porażkę, choć zaznaczył, że exit poll to sondaż "przeprowadzony na dużej próbie, w dniu wyborów, ale tylko sondaż". I choć ostateczny wynik ugrupowania może być wyższy niż podają pracownie, to jednak, jak wskazał polityk, exit poll "pokazuje, że nam się nie udało. Uzyskaliśmy wynik niższy, niż ktokolwiek się spodziewał".
"W tej nierównej walce, gdzie byliśmy sami przeciwko wszystkim, atakowani przez PiS, PO, Lewicę, Trzecią Drogę, TVP, TVN ponieśliśmy klęskę. Jeszcze wiosną strzeliliśmy gola na 1:0, w czerwcu poprawiliśmy na 2:0. Wtedy wydawało się, że pomimo tylu przeciwności, pomimo tak wielkiej siły naszych wrogów, uda nam się uzyskać naprawdę historyczny wynik" – napisał Mentzen w serwisie X.
Mentzen nawiązał do jednego z motywów kampanii Konfederacji, czyli "wywróceniu stolika", przy którym zasiadają PiS, KO, PSL i Lewica. Jak powiedział, ostatecznie Konfederacji nie udało się go wywrócić, choć "zaczął się on trochę chwiać, ale niestety dalej stoi, a PiS, PO, Lewica i PSL dalej przy nim siedzą".
"To nie jest porażka naszej idei. Ta jest słuszna, niezmienna i kiedyś na pewno wygra. To nie jest porażka naszych diagnoz, czy proponowanych rozwiązań, czas już przecież tyle razy pokazał, że mieliśmy rację. To jest po prostu kolejna nasza przegrana bitwa, w naszej walce o wolną, dumną i bogatą Polskę" – napisał Mentzen.
"Największa porażka"
Polityk podziękował wszystkim, którzy w trakcie kampanii wsparli Konfederację. Przyznał, że osobiście czuje się odpowiedzialny za wynik partii.
"Wiele razy, gdy ktoś mnie pytał, co było największą porażką w moim życiu, odpowiadałem, że ta dopiero przede mną. Być może wreszcie nadszedł ten dzień, który mogę nazwać największą porażką w moim życiu" – napisał.
Mentzen zadeklarował, że bez względu na to, ilu posłów w przyszłej kadencji będzie miała Konfederacja, to nadal będzie ona bronić wolności, własności i sprawiedliwości oraz "zdrowego rozsądku, przez kolejnymi histeriami, które opanowywać będą umysły polityków i dziennikarzy".