Klęska Konfederacji. Ekspertka wskazała przyczyny
Według badania late poll Konfederacja uzyskała w niedzielnych wyborach poparcie w wysokości 6,8 proc. To znacznie mniej niż jeszcze kilka tygodni temu dawały temu ugrupowaniu sondaże. To również wynik, który nie usatysfakcjonował przywódców partii: Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka.
Mentzen wprost określił całą sytuację jako klęskę ugrupowania i wskazał, że bierze na siebie całą odpowiedzialność.
Niespójny obraz
Jakie są przyczyny wyborczej klęski Konfederacji? Renata Mieńkowska-Norkiene, politolog i socjolog z UW wskazuje, że partia popełniła dwa błędy prowadząc swoją kampanię w internecie. Na wyniku zaważyło także kilka czynników obiektywnych.
– Pierwszy powód jest taki, że retorykę antyukraińską podebrał Konfederacji PiS. Na tej flance Konfederacja poległa. Druga rzecz - bezlitośnie obnażano różne pomysły gospodarcze, a te są kluczowe dla Konfederacji. Po trzecie, antyeuropejskość Konfederacji, która się naprawdę nie spaja z proeuropejskością Polaków – wskazała w rozmowie z tvn24.pl.
Mieńkowska-Norkiene dodała, że poparcie dla Konfederacji obniżyły także niefortunne wypowiedzi jej kandydatów. To wszystko razem stworzyło obraz partii jako ugrupowania, którego przekaz jest niespójny.
Błędy w internecie
Eksperta wyjaśniała, że "zwolennicy Konfederacji to są ludzie, którzy się uważają za po pierwsze wybitnie inteligentnych, a po drugie za takich, którzy przejrzeli system". Dodała również, że główny trzon elektoratu partii to "to w większości młodzi mężczyźni, którzy politykę odbierają głównie przez internet". W tym kontekście wymieniła dwa błędy, jakie ugrupowanie popełniło w trakcie kampanii.
– Jeden błąd jest taki, że Twitter czy Youtube jednak nie robią wyborów. One mogą co najwyżej tak po cichu mobilizować, ale to musi iść w Polskę. Musi być coś takiego błyskotliwego, fajnego - coś, co zrobiła Konfederacja. Tego w ostatnim czasie nie było – wskazała.
– Co więcej - i to ten drugi błąd - były kwestie dokładnie odwrotne, czyli kompromitacja kogoś z Konfederacji. Był ogromny potencjał do tworzenia wyśmiewających, antykonfederacyjnych memów. Umówmy się, że nikt z konfederatów, czyli ludzi uważających się za wybitnie inteligentnych, którzy rozpracowali system i wiedzą więcej niż reszta, nie pójdzie za kimś, kto się kompromituje – dodała.