Ks. Kobyliński: Postawienie na religijność radiomaryjną zepchnęło PiS do narożnika
Ks. prof. Andrzej Kobyliński, filozof, etyk, prof. UKSW udzielił wywiadu Magdalenie Rigamonti z Onetu. Duchowny był pytany m.in. o relacje państwo – Kościół w kontekście sytuacji na polskiej scenie politycznej.
Ks. Kobyliński przewiduje, że po sformowaniu rządu przez KO, Trzecią Drogę i Lewicę, nie będzie w Polsce antyklerykalnej rewolucji. "Niestety, cała kampania wyborcza była podkręcaniem złych emocji, hejtu, wrogości. Emocje odbierają rozum, ale mobilizują elektorat" – zauważył.
Radio Maryja. Ks. Kobyliński: Błąd PiS
Ksiądz zaznaczył, że warto rozmawiać o zagadnieniach z obszarów polityczno-religijnych bez emocji. Oceniając kampanię wyborczą, powiedział, że "opozycji chodziło o mobilizację tych, którzy chcą odsunięcia PiS od władzy. Nieważny był program czy wizja Polski. Właściwie o tym w kampanii tak naprawdę nie rozmawiano".
W jego opinii PiS-owi zaszkodziło utożsamianie tej formacji przez wielu wyborców z Radiem Maryja i nurtem narodowo-katolickim, zaś trzy partie opozycji, które najprawdopodobniej stworzą rząd, odwołały się do nastrojów antyklerykalnych.
Duchowny negatywnie ocenił, że "obóz rządowy utożsamił się z radiomaryjnym modelem religijności". Zwrócił w tym kontekście uwagę na fakt, że "współczesny katolicyzm ma wiele różnych odcieni, obejmuje bardzo wiele prądów duchowych i intelektualnych".
"(…) Partia władzy nie postawiła sobie trudnych pytań filozoficznych i teologicznych, które dotyczą współczesnego katolicyzmu. Zabrakło wokół Jarosława Kaczyńskiego mądrych ekspertów od religii"– powiedział. "Postawienie na religijność radiomaryjną zepchnęło PiS do narożnika, do głębokiej defensywy. Dla dużej części opinii publicznej centroprawica stała się przedmiotem drwin i szyderstwa" – dodał.
Tusk i Kaczyński – Katolicy na wojnie
Ks. Kobyliński przyznał, że w Polsce katolicyzm uległ wyraźnemu podziałowi na dwa zasadnicze nurty.
"W Polsce jest coraz bardziej wyraźny podział katolicyzmu na skrzydło liberalne i skrzydło konserwatywne. I te dwa odłamy polskiej religijności łączą się z dwoma nurtami politycznymi. Zauważmy, że Polska to jest 85 proc. katolików" – stwierdził.
Duchowny przypomniał, że tocząca się w Polsce polityczna wojna plemienna obejmuje także podejście do instytucji kościelnych, mimo że większość czołowych polityków to katolicy.
"Kościół jest wspólnotą i katolików liberalnych, i katolików konserwatywnych. W związku z tym ta wojna polsko-polska jest także wewnętrzną wojną Kościoła katolickiego w Polsce. Popatrzmy na polityków. I Donald Tusk i Jarosław Kaczyński to katolicy. Obydwaj na wojnie".
Ks. profesor zaznaczył, że chciałby, żeby przynajmniej część toporów wojennych została w Polsce zakopana.
Instrumentalizacja Kościoła
Gość Onetu zwrócił uwagę na zjawisko instrumentalizacji Kościoła przez polskie stronnictwa polityczne.
"I jedna i druga opcja polityczna traktuje Kościół instrumentalnie. Jedna chciała iść z nim ramię w ramię, druga przedstawiała i przedstawia go jako czarnego luda. Jarosław Kaczyński mówił, że każda ręka podniesiona na Kościół, to ręka podniesiona na Polskę. Z kolei Donald Tusk przekonywał, że jego rząd nie będzie klękał przed księdzem" – powiedział.
Pedofilia klerykalna
Jedno z pytań dotyczyło problemu moralności, w tym pedofilii. Prowadząca zapytała m.in., czy politycy na serio zajmą się tym tematem.
"Uważam, że politycy nie są zainteresowani dobrem Kościoła, do którego należą. Mają podejście pragmatyczne. W związku z tym, że słabnie Kościół jako instytucja, to ich zainteresowanie tą problematyką będzie coraz mniejsze. Gdy chodzi o pedofilię klerykalną, w ostatnich kilkunastu miesiącach działo się bardzo wiele w tym obszarze w takich krajach jak Hiszpania, Portugalia, Włochy, Stany Zjednoczone czy kraje Ameryki Południowej. U nas w Polsce cisza na ten temat. Jak kamień w wodę. Zamilkli politycy, duchowni, dziennikarze. Temat przestał istnieć" – powiedział ksiądz profesor.
Jak dodał, ostatecznie może okazać się, że nikomu tak naprawdę nie zależy, żeby oczyścić polski Kościół w tym zakresie.
Na uwagę, że sprawą pedofilii zajmowała się Lewica, ksiądz zwrócił uwagę, że formacja ta milczy na temat pedofilii wśród dziennikarzy, artystów czy polityków.