"Tego się nie da sfinansować". Co teraz zrobi opozycja?
Po wyborach parlamentarnych, które odbyły się 15 października, przez polskie media przetoczyły się wypowiedzi członków opozycji, którzy krytykują stan finansów publicznych. Zdaniem Izabeli Leszczyny z Koalicji Obywatelskiej oraz innych polityków, budżet państwa może mieć problemy ze sfinansowaniem świadczeń socjalnych wprowadzonych przez Zjednoczoną Prawicę. Równocześnie politycy opozycji zapewniają, że wszystkie złożone przez nich obietnice wyborcze zostaną zrealizowane.
Kłopoty opozycji?
Jaki jest koszt wprowadzenia świadczeń, ulg i innych rozwiązań zaproponowanych przez Donalda Tuska i innych polityków opozycji? Zdaniem Pawła Borys, prezesa Polskiej Fundacji Rozwoju, jest to 100 mld złotych. W budżecie zaś "nie ma za bardzo dużo przestrzeni", aby realizować zapowiedzi polityków.
– Moim zdaniem nie ma na 100 miliardów, czyli na te wszystkie wydatki, które zostały w tej chwili obiecane. To by znaczyło, że ten deficyt rośnie już do takiego poziomu dość niebezpiecznego, więc trzeba będzie podejmować pewne wybory – stwierdził na antenie RMF FM.
– Tego się nie da sfinansować, stąd tworzona jest taka narracja o tym, że w finansach publicznych jest bardzo źle (...) nasze finanse publiczne są na 4+ – dodał.
Borys argumentował, że agencje ratingowe oceniają stan polskich finansów publicznych jako dobry. Podkreślił, że podniosły one ocenę wiarygodności polskich finansów publicznych w ostatnich 6 latach do poziomi A-, czyli, jak to ujął szef PFR, "czwórka z plusem".
– Co więcej mają perspektywą stabilną […]. Innymi słowy, pacjent jest zdrowy, oczywiście jest zmęczony, mógłby się lepiej odżywiać i trochę popracować nad kondycją, ale absolutnie według tych ocen stan finansów publicznych jest dobry – podsumował.