Morawiecki o deficycie. Ile naprawdę wynosi dziura budżetowa?
– Jest bardzo duża szansa, że Polska będzie miała mniejszy deficyt budżetowy niż ten, który założyliśmy w nowelizacji – powiedział Morawiecki podczas konferencji prasowej.
– Założyliśmy 92 mld zł w nowelizacji budżetowej (…) i będzie prawdopodobnie niższy deficyt, ponieważ dochody spływają do budżetu lepiej niż założyliśmy – dodał.
Przyrost deficytu po wrześniu
W ub. tygodniu resort finansów podał, prezentując szacunkowe dane, że w budżecie państwa po wrześniu br. odnotowano 34,69 mld zł deficytu, tj. 37,7 proc. planu na cały rok. Miesiąc wcześniej deficyt wyniósł 16,61 mld zł.
Dochody budżetu państwa po wrześniu wyniosły 417,99 mld, tj. 69,5 proc. planu na cały rok 2023 zakładanego w ustawie budżetowej. Wydatki wyniosły 452,68 mld zł, tj. 65,3 proc. planu na br.
W sierpniu br. prezydent podpisał nowelizację ustawy budżetowej na rok 2023, która zakłada dochody budżetu państwa na poziomie 601 378 366 tys. zł, a wydatki na poziomie 693 378 366 tys. zł. Deficyt budżetu państwa - zgodnie z nowelizacją - nie może przekroczyć 92 mld zł.
Dług zamieciony pod dywan?
Według "Rzeczpospolitej", gdyby nie fundusze pozabudżetowe, to deficyt po wrześniu wynosiłby ponad 77 mld zł, a nie 34,7 mld zł, jak raportuje Ministerstwo Finansów.
Cytowany przez gazetę Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych (IFP) uważa, że "deficyt budżetowy nie pokazuje tego, ile wydajemy pieniędzy publicznych".
Z danych, które rząd przekazał Komisji Europejskiej, wynika, że dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (general government) wzrośnie w tym roku aż o 192,1 mld zł, przy czym ten zależny od władzy centralnej o ponad 158 mld zł.
– To więcej niż w czasie wybuchu pandemii COVID-19 w 2020 r. Wtedy deficyt wynosił 162 mld zł – powiedział Dudek w rozmowie z "Rz".