Wąsik: UE musi zmienić swoją politykę migracyjną
DoRzeczy.pl: Wiele wskazuje na to, że wojna między Hamasem a Izraelem może trochę potrwać. Bliski Wschód jest w stanie wrzenia. Czy sytuacja w tej części świata może wywołać kolejną falę kryzysu migracyjnego? Istnieją pewne obawy o to, że dzisiejsza opozycja, która jeszcze parę lat temu chciała zgodzić się na przymusową relokację migrantów, może otworzyć drzwi dla migrantów?
Maciej Wąsik: Na pewno każda wojna wywołuje ruch uchodźców, co do tego nie ma wątpliwości. Tak będzie i tym razem. Chcę jednak podkreślić, że uchodźca, to ktoś, kto ucieka przed wojną do pierwszego kraju, w którym jest bezpieczny. Uchodźcą jest człowiek, który przekracza pierwszą granicę w sposób nielegalny, uciekając przed torturami, prześladowaniami, bombardowaniem, groźbą śmierci i wszystkim, co wiąże się z wojną. To oczywiste, że każda wojna powoduje ogromne ruchy uchodźcze. Również, gdy zaczęła się wojna w Syrii, wspierana przez Putina, to kryzys roku 2015 był efektem działań w Syrii. Teraz liczymy się, że migranci będą nacierać na granice Unii Europejskiej ze zdwojoną siłą. Widzimy, że trzeba pomagać uchodźcom, ale tam, gdzie oni uciekają przed wojną. To nie znaczy, że trzeba przesiedlać ogromne grupy ludzkie z Bliskiego Wschodu lub Afryki do Europy. Unia Europejska musi zmienić swoją politykę migracyjną, bo ta skończy się klęską.
Opozycja zapowiadała również rozbiórkę zapory, która stoi na granicy polsko-białoruskiej. Czy taka rozbiórka zagroziłaby naszemu bezpieczeństwu?
Oczywiście, że tak i należałoby to traktować w kategorii zdrady racji stanu. Myślę, że mimo tych buńczucznych zapowiedzi do tego nie dojdzie, bo jeśli do tego by doszło to trzeba by było określić to w najcięższych słowach.