Szef BBN o rezygnacji generałów tuż przed wyborami: Żałuję dwóch rzeczy

Dodano:
Szef BBN Jacek Siewiera Źródło: PAP / Leszek Szymański
Szef BBN Jacek Siewiera odniósł się do rezygnacji najważniejszych dowódców w Wojsku Polskim, generałów Rajmunda Andrzejczaka i Tomasza Piotrowskiego.

10 października, na kilka dni przed wyborami, gen. Rajmund Andrzejczak zrezygnował z funkcji szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, a gen. Tomasz Piotrowski z funkcji dowódcy operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Prezydent Andrzej Duda powołał w ich miejsce gen. Wiesława Kukułę i gen. Macieja Klisza.

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera pytany w TVN24 o rezygnację Andrzejczaka i Piotrowskiego stwierdził, że "żałuje dwóch rzeczy". – Żałuję, że tak doświadczeni dowódcy odeszli ze służby i żałuję, że stało się to w taki sposób, tak szybko, w takim momencie – podkreślił.

– Bez wątpienia, to są dowódcy, którzy mieli ogromne doświadczenie i zaskarbili sobie również szacunek żołnierzy i zaufanie zwierzchnika sił zbrojnych – dodał.

– Tym bardziej zaskakujące, że po doświadczeniach ewakuacji z Afganistanu, po doświadczeniach wojny, które nie mają sobie równych w historii, zakończyli służbę wojskową w taki sposób – powiedział Siewiera.

Dymisja generałów tuż przed wyborami. Dlaczego Andrzejczak i Piotrowski złożyli rezygnacje?

Według ustaleń "Rzeczpospolitej" powodem rezygnacji Andrzejczaka i Piotrowskiego miał być konflikt z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem. Generałowie byli skonfliktowani z ministrem od maja, gdy Błaszczak zarzucił Piotrowskiemu zaniedbania w związku z incydentem z grudnia ub.r., kiedy w Polsce spadła rosyjska rakieta.

Zdaniem szefa MON Dowództwo Operacyjne nie prowadziło odpowiednio akcji poszukiwania szczątków pocisku. "Rz" twierdzi, że z tego powodu Błaszczak zaczął pomijać Dowództwo Operacyjne i powierzał zadania Dowództwu Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych. Potwierdza to trwająca ewakuacja Polaków z Izraela, którą zamiast Dowództwa Operacyjnego prowadzi Dowództwo Generalne.

Według informatorów portalu DoRzeczy.pl powodem dymisji Andrzejczaka rzeczywiście były napięcia między nim a Błaszczakiem. Szef MON miał zarzucać generałowi przede wszystkim niewielkie efekty jego pracy, które nie miały wiele wspólnego z jego publicznym wizerunkiem.

Błaszczak nie podał powodów rezygnacji obu dowódców. Podkreślił natomiast, że nie ma zgody na chaos w sytuacji zagrożenia ze Wschodu.

Źródło: TVN24 / Rzeczpospolita / DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...