Brudna twarz polskiego biznesu
W cieniu afer odzyskiwane były też kamienice całkowicie legalnie i przez prawdziwych spadkobierców. Jak było tym razem? Dietla 59 i Podbrzezie 4 w Krakowie to adresy łączone ze znanym biznesmenem Eugeniuszem Jasikowskim. Mamy tu opowieść godną scenariusza filmowego.
Dietla 59 i Podbrzezie 4
„Historia dwóch obiektów o łącznej powierzchni 3 tys. mkw. to jeden z najbardziej spektakularnych epizodów wojny o krakowskie, najczęściej pożydowskie, kamienice” – pisała swego czasu „Gazeta Krakowska”.
Chodziło o kamienice przy ul. Dietla 59 i Podbrzezie 4 w Krakowie, które przeszły przez ręce znanego biznesmena Eugeniusza Jasikowskiego. Nieruchomości te w latach 90. usiłowali przejąć gangsterzy z grupy Ryszarda Niemczyka. Próbowali oni ożywić zmarłego przed laty Samuela Wiesena, który w latach 60. wyemigrował z kraju do Australii i na podstawie sfałszowanego pełnomocnictwa doprowadzili do zawarcia umowy kupna-sprzedaży. „Do transakcji doszło przed oświęcimską notariuszką Janiną R., która zginęła w głośnym zabójstwie przed kilkoma laty. Została zamordowana dokładnie w przeddzień rozprawy w sprawie kamienicy przy Dietla 59” – informowała „Gazeta Krakowska”.
Unieważnione transakcje…
Notariuszka z Oświęcimia poświadczyła transakcję na podstawie rzekomego pełnomocnictwa Samuela Wiesena wystawionego w Szwajcarii, w dodatku z adresem będącym skrytką pocztową. Kupującym zaś był Tadeusz K., związany z grupą "Rzeźnika". Ostatecznie udało się unieważnić transakcję sprzedaży obu kamienic. Prokuratura zajęła się grupą związaną z "Rzeźnikiem", która według podobnego schematu próbowała przejąć jeszcze kilka innych budynków w stolicy Małopolski. Sąd Okręgowy w Krakowie wydał postanowienie o nieważności nabycia umowy przez Tadeusza K. w marcu 2004 r. Prokuratura Rejonowa w Oświęcimiu potwierdziła nam, że prowadziła postępowanie 1 Ds.1348/98 przeciwko Tadeuszowi K. oraz Kazimierzowi D., podejrzanym o przestępstwo z art. 270, czyli o posługiwanie się podrobionym dokumentem, które następnie przekazano do Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Odnaleziony testament po 36 latach
W sprawie kamienic przy ul. Dietla i Podbrzezie nastąpił gwałtowny zwrot akcji. Odnalazła się bowiem Alicja Wiesen, córka i jedyna spadkobierczyni Samuela Wiesena, która w 2007 r. stała się właścicielką nieruchomości. Według naszych informatorów, udzieliła ona wcześniej szerokiego pełnomocnictwa biznesmenowi Eugeniuszowi Jasikowskiemu do przeprowadzenia postępowania spadkowego na podstawie znalezionego po 36 latach testamentu i wystąpiła o zwrot nieruchomości lub odszkodowanie. Alicja Wiesen jesienią 2008 r. sprzedała budynek spółce Northwood Hills z Barcelony. Spółkę tą reprezentował Artur Lauer, prawa ręka biznesmena Eugeniusza Jasikowskiego.
Niebawem, bo już w 2009 r. wznowiono proces w sprawie kamienic. Sąd uznał, że po wojnie doszło do ich nabycia przez państwo w drodze przemilczenia. Władze miejskie wskazały, że Samuel Wiesen nie był spadkobiercą wcześniejszej właścicielki kamienicy i otrzymał po wojnie ten budynek niezgodnie z prawem. Sąd apelacyjny uznał ten argument. „Pełnomocnik hiszpańskiej spółki Artur Lauer odmawia jakichkolwiek wypowiedzi na temat kamienicy przy Dietla 59” – informowała wówczas „Gazeta Krakowska”.
Wydawało się zatem, że sprawa została rozwiązana, zaś transakcja zawarta pomiędzy Alicją Wiesen i Northwood Hills zostanie unieważniona.
Metoda podwójnej sprzedaży
Problem w tym, że Skarb Państwa nawet po uprawomocnieniu się wyroku nie będzie mógł kamienic w prosty sposób odzyskać. Zostały one już dwukrotnie sprzedane, co znacznie komplikuje sprawę. Proceder ten tłumaczy „Gazeta Krakowska”: „Na początku lat 90. XX wieku w Krakowie było około 2500 kamienic o niewyjaśnionym stanie prawnym. Tę okoliczność próbowano wykorzystać do przejęcia majątku pozostawionego m.in. przez ofiary Holocaustu. Robiły to także grupy przestępcze. Dla nich swoistą instrukcją działania okazało się memorandum przygotowane w tym czasie przez jedną z warszawskich kancelarii adwokackich. Zwracała ona uwagę, że po uzyskaniu prawa własności nieruchomości należy je jak najszybciej ujawnić, dokonując odpowiedniego wpisu w księgach wieczystych. Następnie trzeba przeprowadzić dwie transakcje sprzedaży kamienic. Drugi kupujący, zgodnie z przepisami korzysta bowiem z tzw. rękojmi dobrej wiary ksiąg wieczystych. Może się więc powoływać na to, że kupił nieruchomość od właściciela ujawnionego w księgach. Aby pozbawić go prawa własności, należy udowodnić, iż ten ostatni nabywca działał w zmowie ze sprzedającym. To w Krakowie udało się dotąd tylko w kilku przypadkach”.
W przypadku tych dwóch adresów mamy do czynienia z analogiczną sytuacją. Alicja Wiesen sprzedała nieruchomości hiszpańskiej spółce specjalizującej się w obrocie nieruchomościami. Spółkę Northwood Hills reprezentował Artur Lauer, prawa ręka biznesmena Eugeniusza Jasikowskiego. Artur Lauer wielokrotnie przewija się w biznesach związanych z Eugeniuszem Jasikowskim. W późniejszym czasie był prokurentem w Oriens BIjou, prezesem zarządu i właścicielem udziałów w Oriens Style oraz członkiem zarządu Oreins Reverto.
Co istotne, Northwood Hills zamierzała urządzić w kamienicy przy Dietla luksusowy hotel. Dość szybko pojawiło się ogłoszenie o sprzedaży budynku za kwotę 11 mln zł, które przytaczała „Gazeta Krakowska”. Hiszpańska spóła reprezentowana przez Lauera sprzedała w 2011 r. nieruchomość innej zagranicznej spółce, tym razem szwajcarskiej. Nabywcą była firma Real Estate 2020 AG z siedzibą w Zug, w której 5 proc. udziałów należało wówczas do tego samego Artura Lauera, zaś 95 proc. do biznesmena Eugeniusza Jasikowskiego, tego samego, który na podstawie szerokiego pełnomocnictwa udzielonego przez Alicję Wiesen działał w sprawie uregulowania stosunku właścicielskiego w oparciu o znaleziony po 36 latach testament Samuela Wiesena. Ostatecznie w 2015 r. kamienica została sprzedana spółce Salomon. Dzisiaj znajduje się w niej Garni Hotel.
Pytania, w jaki sposób Eugeniusz Jasikowski odnalazł zaginiony testament, dlaczego Alicja Wiesen nie wiedziała o testamencie, skoro w 1973 r. sąd stwierdził nabycie przez nią połowy spadku, pozostaną raczej bez odpowiedzi. Sprawę komplikuje fakt, iż w lutym 2021 r. doszło do ogromnego pożaru w miejskim archiwum w Krakowie, w którym spłonęło 20 km akt. W sprawie kamienic przy Dietla 59/Podbrzezie 4 zadaliśmy pytania krakowskim prokuraturom, jednak do czasu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy ostatecznej odpowiedzi. O sprawie będziemy informować na bieżąco.
Sprawa wraca więc do pierwszej instancji, a proces będzie trwał jeszcze latami. Jak się skończy, trudno przewidzieć. Z całą pewnością wiadomo tylko, że dla lokatorów kamienicy przy Dietla 59 będą to trudne lata. Pozbawienie aktualnego właściciela praw do kamienic będzie trudne. Miasto musi bowiem udowodnić, że nie nabył ich w dobrej wierze. To zajmie kolejne lata.