"Chcę podkreślić, że pompując na Ukrainę broń, eskalujecie"
Nikołaj Patruszew, uznawany za człowieka bliskiego Władimirowi Putinowi, zabrał głos podczas dorocznego spotkania sekretarzy Rad Bezpieczeństwa państw WNP (Wspólnota Niepodległych Państw – organizacja gospodarczo-polityczno-wojskowa, zrzeszająca większość byłych republik Związku Radzieckiego).
– Chcę szczególnie podkreślić: kontynuowanie pompowania broni na Ukrainę, a także wsparcie finansowe i polityczne dla Kijowa, to kroki, które bezpośrednio przyczyniają się do dalszej eskalacji konfliktu i napięcia – powiedział sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Moskwa od miesięcy próbuje zniechęcić sojuszników Ukrainy do wspierania tego państwa w walce z rosyjską agresją.
Według niego "Zachód próbuje robić wszystko, co w jego mocy, aby wesprzeć przywódców Ukrainy". Nikołaj Patruszew jest przekonany, że kraje Zachodu "przygotowywały Ukrainę do prowadzenia operacji wojskowych przeciwko Federacji Rosyjskiej przez ostatnich 9 lat".
Rosja oskarża Ukrainę o ataki na elektrownie atomowe
Patruszew stwierdził także, że w obliczu braku sukcesów na polu walki, Ukraina decyduje się na ataki na rosyjską infrastrukturę krytyczną, w tym także elektrownie atomowe. – Brak sukcesów na polu walki zmusza Kijów do coraz częstszego sięgania po metody terrorystyczne, w tym zabójstwa obywateli Rosji, ataki na obiekty cywilne i infrastrukturę krytyczną. Takie działania były podejmowane przez stronę ukraińską w stosunku do leningradzkiej, kalinińskiej i kurskiej elektrowni jądrowych – przekonywał przedstawiciel Kremla podczas spotkania.
– 26 października ukraiński bezzałogowy statek powietrzny zaatakował skład odpadów atomowych na terenie elektrowni atomowej w Kursku, trafione zostały też inne budynki administracyjne – dodał Nikołaj Patruszew.