Czego zabrakło w umowie koalicyjnej? Müller wbija szpilę

Dodano:
Donald Tusk (PO), Szymon Hołownia (Polska 2050) i Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Politycy PiS komentują podpisanie umowy koalicyjnej przez KO, Trzecią Drogę i Lewicę. Rzecznik rządu PiS Piotr Müller wskazuje, że w umowie zabrakło kilku sztandarowych obietnic KO.

Liderzy Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy oficjalnie podpisali w piątek umowę koalicyjną. Uroczystość odbyła się w Senacie. Uczestniczyli w niej: Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz, Donald Tusk, Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń.

– Tekst umowy koalicyjnej będzie dla nas zbiorem drogowskazów i rekomendacji. Chociaż nie działaliśmy pod presją czasu, szybko i zgodnie zakończyliśmy pracę nad tym dokumentem. Rocznica odzyskania niepodległości bardzo nas zobowiązuje – mówił Tusk na piątkowej konferencji prasowej, która odbyła się w Senacie.

Co się nie zmieściło w umowie?

Politycy PiS ostro recenzują działania trzech partii koalicyjnych. Piotr Müller pyta, czy politycy KO w 2024 zrealizują obiecane w czasie kampanii wyborczej podwyższenie kwoty wolnej od podatku do wysokości 60 tysięcy złotych, podwyżki dla nauczycieli w wysokości 30 proc. oraz czy wprowadzą podwyżki dla pozostałych pracowników budżetówki w wysokości 20 proc.

"Czy ktoś z Waszych koalicjantów zablokował te propozycje? Czy sami to usunęliście? Przecież to był Wasz program" – napisał rzecznik rządu PiS.

"Napracowali się Panowie (a gdzie Panie?!) nad napisaniem kilku stron ogólników i górnolotnych słów, które nazywają "umową koalicyjną". Faktyczna umowa jednocząca opozycję spisana była już dawno, wystarczyło im wtedy 8 liter" - stwierdziła europoseł PiS Anna Zalewska.

– Jedyne co jest konkretnie zapisane w umowie pomiędzy KO, Trzecią Drogą a Lewicą to zemsta, odwet i rozliczenia po to, by przykryć brak realizacji programu wyborczego - stwierdził w rozmowie z PAP rzecznik PiS Rafał Bochenek.

Prezydent powierzył misję tworzenia rządu Morawieckiemu

Prezydent Andrzej Duda wygłosił w poniedziałek orędzie, w którym poinformował, że w ramach tzw. pierwszego kroku postanowił powierzyć misję sformowania rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, jako przedstawicielowi partii, która wygrała wybory.

Politycy opozycji uważają, że szef rządu dostał zadanie nie do wykonania i że w nowym parlamencie nikt nie podejmie się koalicji z PiS. Ich zdaniem prezydent od razu powinien desygnować Tuska.


Źródło: X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...