Poseł Razem zawiedziona negocjacjami koalicji. "Absolutnie niesatysfakcjonujące"
Rada Krajowa Lewicy Razem zdecydowała, że Partia Razem może poprzeć nowy rząd koalicyjny, ale członkowie nie wejdą w jego skład. To efekt braku zgody na wpisanie do umowy koalicyjnej szeregu postulatów Razem. Chodziło m.in. o kwestie transportowe, choć nie tylko. Spory budził też temat zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia.
– Długo dyskutowaliśmy o trzech sprawach: poparciu dla nowego rządu, wejściu do niego oraz współpracy z Nową Lewicą. Nie udało się przekonać partnerów, którzy siedzieli przy stoliku negocjacyjnym, do naszych rozwiązań Nie dostaliśmy żadnych finansowych gwarancji dla kluczowych dla nas spraw. Stawialiśmy konkretne liczby: podniesienie nakładów na ochronę zdrowia do 8 proc. PKB, nakłady na naukę – 3 proc. PKB i wprowadzenie programu mieszkaniowego – 1 proc. – wskazuje Paulina Matysiak w rozmowie z portalem gazeta.pl.
Spór o aborcję
Jedną z kolejnych osi sporu była aborcja. – Sprawa ustawy ratunkowej, która depenalizuje aborcję, też nie znalazła poparcia, nie wspominając o legalizacji aborcji do 12. tygodnia ciąży, którą zablokowali konserwatyści z Trzeciej Drogi. To był nasz postulat, który przejęła Platforma Obywatelska, więc jest większość parlamentarzystów nowej koalicji rządzącej, która popiera to rozwiązanie – przyznaje poseł Razem. Jednocześnie dodaje, że "uwarunkowania są takie, że Trzecia Droga była w stanie to zablokować".
Matysiak podkreśla, że "umowa koalicyjna, jest dosyć ogólna, są w niej zawarte raczej pewne kierunki". – Z większością oczywiście się zgadzamy. Chcemy zobaczyć, jak te rozwiązania będą realizowane. Będziemy pracować nad swoimi projektami i szukać dla nich szerszego poparcia niż tylko w naszym klubie – deklaruje parlamentarzystka Razem.