USA oszacowały straty Ukrainy. Ilu żołnierzy zginęło?

Dodano:
Siły Zbrojne Ukrainy podczas wojny z Rosją Źródło: Facebook / General Staff of the Armed Forces of Ukraine
USA oszacowały straty Ukrainy w wojnie z Rosją na 190 tys. żołnierzy, z czego co najmniej 70 tys. zginęło, a aż 120 tys. zostało rannych.

Takie dane podał magazyn "The Economist", powołując się na amerykańskich urzędników.

W sierpniu "New York Times" napisał, że straty Ukrainy i Rosji od lutego 2022 r. wynoszą łącznie pół miliona żołnierzy, w tym 120 tys. zabitych i 180 tys. rannych po stronie rosyjskiej oraz 70 tys. zabitych i 120 tys. rannych po stronie ukraińskiej.

Ilu żołnierzy naprawdę straciła Rosja, a ilu Ukraina?

Danych dotyczących strat osobowych obu armii nie sposób zweryfikować, ponieważ zarówno Moskwa, jak i Kijów trzymają je w tajemnicy. Jednocześnie chętnie informują o stratach przeciwnika.

Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu poinformował we wrześniu września, że od początku kontrofensywy (rozpoczęła się w czerwcu - red.) armia ukraińska straciła 66 tys. żołnierzy oraz 7600 sztuk broni i sprzętu. Przekonywał, że jednostki ukraińskie, "próbując ukryć niepowodzenie ofensywy, atakują cele cywilne i przedstawiają te ataki jako zwycięstwa militarne".

Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, na przełomie października i listopada straty osobowe Rosji przekroczyły 300 tys. żołnierzy (zabitych, rannych, wziętych do niewoli).

10 tys. dolarów za ucieczkę przed wojskiem

Jednocześnie obie armie mają problem z uchylaniem się od mobilizacji. Jak informuje "Rzeczpospolita", ukraińskie służby niemal co tydzień wpadają na trop kolejnych grup przestępczych, które za duże pieniądze pomagają ukraińskim mężczyznom uciekać za granicę. Trzeba za to zapłacić od 6 do 10 tys. dolarów od osoby.

W Rosji za ucieczkę przed służbą w wojsku grozi odpowiedzialność karna. Władze przygotowują właśnie zaostrzenie przepisów. Za niestawienie się w komisji poborowej ma grozić kara grzywny w wysokości do 500 tys. rubli lub pozbawienia wolności do lat pięciu.

Źródło: The Economist / Moscow Times / Rzeczpospolita
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...