Czarnek mocno skrytykował KO. "U was logiki brakuje"
Na agendzie wtorkowych obrad Sejmu był m.in. wybór posłów członków Krajowej Rady Sądownictwa. Podczas przedstawiania kandydatur na sali plenarnej doszło do ostrej wymiany zdań.
Czarnek: Panie marszałku rotacyjny
Jednym z mówców był Przemysław Czarnek, który skrytykował wypowiedź szefa klubu KO Borysa Budki oraz przedstawiciela Lewicy Krzysztofa Śmiszka. Przechodząc do rzeczy, wskazał, dlaczego w jego ocenie Robert Kropiwnicki nie jest właściwym kandydatem do KRS.
– Panie marszałku rotacyjny, Wysoki Sejmie nierotacyjny – rozpoczął swoje wystąpienie natychmiast wywołując aplauz prawej części sali.
– W tym momencie panie ministrze narusza pan powagę tej izby i jej organów. Ma pan trzy minuty na wystąpienie – wtrącił od razu Hołownia.
Czarnek odparł, że to nie on wymyślił formułę marszałka rotacyjnego. – To wyście nazwali tę funkcję marszałkiem rotacyjnym. To nie my, dlaczego pan ma o to pretensje? Niech ma pan pretensje do swoich. Panie marszałku, jest taka dobra zasada – nie mierz kogoś swoją miarą. To pan teraz nadużywa regulaminu, a mówi o nadużyciach prawa, zanim ja jeszcze wystąpiłem. Na litość boską, nie mierz kogoś swoją miarą – powiedział Przemysław Czarnek.
– Panie ministrze, korzysta pan ze swojego czasu – odpowiedział Hołownia.
– Panie marszałku, teraz ja mówię, takie są standardy w izbie demokratycznej. Otóż, mamy do czynienia z daleko posuniętą już nie tylko bezczelnością, ale wręcz chamstwem politycznym. Z tej mównicy przed momentem występował przedstawiciel Lewicy, która uzyskała w tych wyborach 1,8 mln głosów, występował po ministrze Zbigniewie Ziobrze, który startował z komitetu wyborczego, który uzyskał 7,6 mln głosów. Jeśli pan dobrze liczy panie Śmiszek, ale pan dobrze nie liczy, to jest prawie 6 mln wyborców więcej, oddało głos na listy wyborczej, z której startował minister Ziobro. A pan z tej mównicy wyrzuca ministra Ziobro z polityki przed momentem? To pan z tego państwa wyrzucił ponad 6 mln ludzi. Oni się dla was nie liczą, oni są dla was nikim, a nie takie są standardy demokratyczne. Demokracja polega na tym, że ludzie mają głos, a nie „Śmiszki”, które nie potrafią liczyć – powiedział Przemysław Czarnek.
Czarnek: Kropiwnicki zgłaszał poprawki niezgodne z Konstytucją
Następnie polityk zwrócił się do Borysa Budki. – Niech pan przypomni, kto zgłaszał do ustawy o Trybunale Konstytucyjnym w 2015 roku, do tego zamachu na TK, który wy zrobiliście jeszcze w tamtej haniebnej kadencji 2011-2015, poprawki, które umożliwiły wam wybór dwóch sędziów TK na zaś? Kompletnie niezgodnie z konstytucją. Następnie stwierdził niekonstytucyjność tych poprawek? TK z panem Rzeplińskim na czele. Wie pan, kto zgłaszał te poprawki? Między innymi pan Kropiwnicki, którego teraz chce pan dać do KRS – powiedział Czarnek.
– Przez prawie 8 lat słyszeliśmy, że nie ma KRS. Że jest neoKRS i w zasadzie to wszystko nie działa. A oni dziś procedują wybór swoich kandydatów do czegoś, czego nie ma. U was logiki brakuje – dodał, kierując wzrok w stronę ław opozycji.
Na koniec Czarnek powiedział, wskazując na Hołownię, żeby opozycja nie płakała nad konstytucją, tylko ją porządnie przeczytała.
– Panie pośle, przyznam szczerze, że to są jakieś standardy, które nie do końca pojmuję. Okazuję panu szacunek, pana stanowisku, pozwalam zabrać głos zgodnie z regulaminem, natomiast spotyka mnie za to coś, co można nazwać afrontem. Jeżeli to są pana standardy parlamentaryzmu, to muszę powiedzieć, że głęboko nad tym ubolewam – skomentował wystąpienie Czarnka Hołownia.
Budka: Rozpoczyna się okres naprawy
Wcześniej kandydatów Koalicji Obywatelskiej – Kamilę Gasiuk Pihowicz i Roberta Kropiwnickiego prezentował Borys Budka. Wystąpienie szefa klubu KO próbowali w pewnym momencie zaczęli przerywać parlamentarzyści PiS krzycząc, że nie miało być wystąpień politycznych, lecz prezentacja kandydatur do KRS.
– Musicie się liczyć z tym, że ci, którzy rozumieją standardy państwa prawa będą po kolei wszystkie zainfekowane elementy w sposób zgodny z prawem, krok po kroku czyścić. Możecie sobie krzyczeć pokrzykiwać, burzyć się, ale 15 października skończył się okres bezprawia i niesprawiedliwości. I dziś ten wybór rozpoczyna czas naprawy – mówił w stronę ław PiS Budka.
Ziobro: Konstytucja decyduje, nie pan Budka
Chwilę później do marszałka Sejmu podszedł Zbigniew Ziobro i poprosił o głos. Po krótkiej dyskusji Hołowna poinformował izbę, że zgodnie z Regulaminem Sejmu jest zobligowany udzielić głosu członkowi Rady Ministrów na jego żądanie poza kolejnością.
W tym momencie zaprotestował poseł Krzysztof Śmiszek, który miał przemawiać po Budce. – Pan minister jest ministrem? – zwrócił się do Hołowni. – Pan minister jest ministrem – odparł marszałek.
Ziobro odniósł się do wypowiedzi szefa klubu KO, przy czym jego wystąpienie również było przerywane okrzykami, a w pewnym momencie groźbami więzienia.
– Panie Budka, to Konstytucja, ta Konstytucja, którą tak chętnie pan i pana koleżanki i koledzy na KOD-owskich manifestajach […] tak często machacie tam tymi Konstytucjami. W tych Konstytucjach […] jest też norma prawna, która mówi, że dopóki ustawa nie została zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny, a nie przez pana Borysa Budkę, jest obowiązującym w Polsce prawem. Więc jeśli pan o prawie mówi i praworządności, to niech pan będzie konsekwentny – mówił szef Suwerennej Polski.
PO trzech minusach marszałek Hołownia powiedział, że ministrowi sprawiedliwości skończył się czas. Po kilkuminutowej dyskusji, Ziobro dostał jeszcze chwilę na dokończenie wypowiedzi.