Nieoficjalnie: Bruksela odblokuje część środków z KPO dla Polski
Podczas swojej niedawnej wizyty w Brukseli Donald Tusk stwierdził, że do odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy "nie będzie potrzebne zakończenie procesu legislacyjnego".
– Wszyscy liderzy polityczni, premierzy, niezależnie z z jakiej partii chcą, aby te pieniądze jak najszybciej trafiły do Polski. Potrzebne będą wiarygodne kroki – stwierdził Tusk.
Słowa kandydata opozycji na premiera odbiły się szerokim echem. Politycy Zjednoczonej Prawicy wskazywali, że wszystkie unijne szantaże miały charakter polityczny, a cały temat praworządności to tylko "sztucznie wykreowana szopka".
Bartłomiej Wróblewski z PiS stwierdził, że "to tylko potwierdza, że blokowanie KPO było działaniem czysto politycznym, obliczonym na zmianę rządu w Polsce. Fatalne świadectwo Donald Tusk wystawia instytucjom europejskim".
Unijne pieniądze dla Polski
Teraz opinie te wydają się potwierdzać. Jak donosi Bloomberg, Polska, bez żadnych warunków, do końca tego roku może otrzymać ok. 550 mln euro z transzy zaliczkowej w ramach środków z unijnego Funduszu Odbudowy. Ma to związek z szykowanym przez opozycję przejęciem władzy i powrotem Donalda Tuska na stanowisko szefa polskiego rządu.
"Komisja Europejska planuje w nadchodzących tygodniach podpisać się pod wnioskiem polskiego rządu o wykorzystanie części wsparcia w wysokości około 2,8 mld euro. Chodzi o pieniądze, które mają pomóc krajom członkowskim uniezależnić się od rosyjskich surowców energetycznych" – pisze agencja.
Decyzja w tej sprawie ma zapaść podczas posiedzenia ministrów finansów państw UE, które odbędzie się 8 grudnia. Jeśli będzie ona pozytywna, wtedy środki popłyną do Polski jeszcze w tym roku, już kilka dni po objęciu przez opozycję władzy.