Hartwich przegrała w sądzie ze znaną dziennikarką TVP
Posłanka Koalicji Obywatelskiej pozwała Magdalenę Ogórek za stwierdzenie, że "powszechnie znany pseudonim Iwony Hartwich to żywa gotówka”. Polityk domagała się przeprosin i zadośćuczynienia.
– Pani Ogórek nie prawa nadawać mi takich pseudonimów w telewizji publicznej. To zachowanie jest niedopuszczalne i strasznie podłe – mówiła polityk w jednym z wywiadów.
Jednak w wyniku decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie Hartwich nie tylko nie uzyskała spełnienia swoich żądań, ale musi zapłacić dziennikarce ponad 2500 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.
"Pani Hartwich przegrała z panią Ogórek i jeszcze musi płacić pieniążek. No luuudzie! Gdzie jest rząd???" – skomentował całą sytuację dziennikarz Sławomir Jastrzębowski.
Protest w Sejmie
Wyrażenie "żywa gotówka" przylgnęło do Iwony Hartwich w związku z protestem rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie. Przypomnijmy, że akcja miała miejsce w 2018 roku i trwała od 18 kwietnia do 27 maja. Protestujący mieli dwa postulaty, z czego ten dotyczący podniesienia renty socjalnej (z 865 do 1029 zł) został spełniony. Drugi, czyli comiesięczna wypłata 500 złotych tzw. żywej gotówki, nie został zrealizowany. Jednocześnie rząd wprowadził szereg ułatwień oraz refundacji dla niepełnosprawnych.
Podczas jednej z wypowiedzi dla mediów Hartwich stwierdziła, że osoby niepełnosprawne potrzebują "żywej gotówki".
– Rząd nie rozumie, że osoby niepełnosprawne w dalszym ciągu mają 900 zł w portfelach i po prostu nie chce im się pomóc finansowo. Od początku mówiliśmy, że chodzi o żywą gotówkę dla tych osób. Bo czy ta osoba za 300 zł dokupi rehabilitacji, za 100 zł pójdzie sobie z kolegą do kina, a za kolejne 100 zł na basen – niech ona decyduje, co zrobić z tymi pieniędzmi. Tylko trzeba dać realne środki – powiedziała.