Wałęsa: Jako prezydent nie zabiegałem o poparcie Kościoła. Każdy wiedział, jakie jest jego miejsce

Dodano:
Lech Wałęsa Źródło: PAP / Artur Reszko
– Według abp Głódzia rządy PiS pochodzą od Pana Boga. W sprawach wiary jestem podległy Kościołowi i za żadne skarby od wiary nie odejdę, ale z arcybiskupem się nie zgadzam. Polityka niech wyjdzie z polskich kościołów. W PRL Polacy byli kneblowani nie mieli wolności wypowiedzi, wtedy Kościół za nich mówił. Dzisiaj nie ma takiej potrzeby – powiedział były prezydent Lech Wałęsa w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Były prezydent stwierdził, że nie zgadza się z abp. Głódziem, który powiedział podczas Mszy św. pasterskiej, iż "polskich spraw nie rozstrzygnie ani ulica, ani zagranica, ani ręka podniesiona w Brukseli". – Czy on nie widzi, że jak sprawy w kraju będą dalej szły w tym kierunku, to musi dojść do tragedii? Czy on tego nie widzi?! Ja to widzę. Niech abp Głódź zajmie się sprawami wiary i Kościoła, a politykę zostawi politykom – ocenił Wałęsa.

Wałęsa stwierdził także, że zarówno on, jak i PO nie zabiegały o poparcie Kościoła, a PiS musiał to zrobić. – Zawsze rozmawiałem z przedstawicielami Kościoła, ale każdy wiedział jakie jest jego miejsce. Nie wchodziliśmy sobie w paradę. PiS, żeby wygrać wybory musiał prosić o łaskę Rydzyka i innych hierarchów, dlatego wciąż jest w układzie zależności od Kościoła. PO była niezależna od Kościoła, co hierarchom nie do końca się podobało – powiedział.

Cały wywiad ukaże się w jutrzejszej "Rzeczpospolitej".

Źródło: Rzeczpospolita
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...