Rosjanie atakują prawie na całym froncie. "Część ukraińskich dowódców myśli o odwrocie"

Dodano:
Ukraińscy żołnierze podczas wojny z Rosją Źródło: Facebook / General Staff of the Armed Forces of Ukraine
Według doniesień prasowych, mimo oficjalnego optymizmu pojawiają się głosy, że ukraińskie oddziały walczące w rejonie Kupiańska powinny się cofnąć, by zmniejszyć straty.

"Rosyjskie wojska prowadzą odizolowane natarcia, za to prawie wszędzie. Część ukraińskich dowódców myśli o odwrocie" – informuje "Rzeczpospolita".

Dziennik powołuje się na dowódcę ukraińskich wojsk lądowych, gen. Ołeksandra Surskiego, który poinformował, że Rosjanie "atakują prawie na całym froncie". "Ale nie są to skoordynowane działania, a raczej próby polepszenia sytuacji na poszczególnych odcinkach" – czytamy.

"Rz" zwraca uwagę, że zażarte walki trwają od północnej części (okolic Kupiańska) po Dniepr. W co najmniej dwóch miejscach (wokół Bachmutu oraz Awdijiwki) Rosjanom udaje się posuwać do przodu. "Zdobycze terytorialne nie są duże, ale Awdijiwka coraz bardziej jest zagrożona całkowitym okrążeniem od północnego zachodu i południowego zachodu" – podkreśla dziennik.

Inwazja Rosji. Ukraińcy się cofną?

Cytowany w artykule major Maksym Morozow, uczestnik walk o Awdijiwkę, powiedział, że "o odwrocie nikt obecnie nie mówi", ale – jak zaznacza "Rz" – mimo oficjalnego optymizmu na innych odcinkach frontu pojawiają się głosy, że "ukraińskie oddziały powinny się cofnąć, zmienić pozycje, by zmniejszyć straty".

"Tak uważa część dowódców z okolic Kupiańska, gdzie zaciekłe rosyjskie ataki trwają od września. W kilku miejscach ukraińscy żołnierze utrzymują tam przyczółki nad rzekami, trudne do obrony i jeszcze trudniejsze do zaopatrywania. Oficerowie sugerują więc, by cofnąć się i rzekami oddzielić od atakujących" – wyjaśnia dziennik.

Zwraca też uwagę, że mimo ciężkich walk front o długości 900 kilometrów nadal tkwi w miejscu, a zmiany dotyczą co najwyżej kilkuset metrów terenu. "Na lewym brzegu Dniepru inicjatywa cały czas należy do Ukraińców, którzy utrzymują tam przyczółki" – czytamy w artykule.

Źródło: Rzeczpospolita
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...