Smutny wpis Beaty Szydło: Niech się zastanowi, co widzą Polacy
Wtorek okazał się najbardziej burzliwym dniem w polskim Sejmie od dawna. Najpierw Donald Tusk wywołał olbrzymie poruszenie, gdy z mównicy sejmowej zaczął czytać list Piotra Szczęsnego, człowieka, który popełnił samobójstwo, a następnie Grzegorz Braun wywołał skandal gasząc chanukową menorę.
Szydło nie przebiera w słowach
Była premier Beata Szydło zamieściła gorzki wpis podsumowujący wtorkowe obrady. Polityk nie zostawia suchej nitki na zachowaniu Tuska, Brauna, ale również krytykuje Szymona Hołownię, którego bardziej interesował występ w programie Moniki Olejnik niż obrady Sejmu.
"Czarny dzień polskiego parlamentaryzmu. Najpierw Donald Tusk opierający część swojego expose na wywodach samobójcy, potem prowokacyjny wybryk Grzegorza Brauna, a do tego wszystkiego coraz bardziej nerwowy, nie panujący nad sytuacją, wygrażający posłom Szymon Hołownia, który opuścił kluczowe obrady, żeby brylować na antenie TVN24" – napisała Szydło w mediach społecznościowych.
"Hołownia zachwyca się oglądalnością, ale niech się zastanowi, co widzą Polacy patrzący na wydarzenia w Sejmie" – dodaje polityk we wpisie na portalu X.
Afera wokół Brauna
Grzegorz Braun za pomocą gaśnicy zgasił świece chanukowe w Sejmie. Do sieci trafiło nagranie z całego zajścia. Na filmie widać, jak cały sejmowy korytarz jest zadymiony, a ochroniarze proszą zgromadzonych dziennikarzy o rozejście się. Zachowanie Brauna wywołało niebywałe emocje wśród wielu polskich parlamentarzystów.
W reakcji na incydent marszałek Sejmu Szymon Hołownia wykluczył Grzegorza Brauna z dalszych obrad, a do prokuratury zostało skierowane zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki uzasadniał, że doszło do "rażącego naruszenia spokoju i porządku".
Hołownia jeszcze we wtorek wieczorem przekazał, że decyzją Prezydium Sejmu posłowi Braunowi zostanie odebrana połowa uposażenia za trzy miesiące i całości diety za pół roku pracy poselskiej.