Bosak: Konfederacja nie zapisuje się do manifestowania w Sejmie poprawności politycznej
W reakcji na incydent z gaśnicą i Chanuką w Sejmie część polityków zażądała zastosowania odpowiedzialności zbiorowej i usunięcia Bosaka ze stanowiska wicemarszałka Sejmu. Odwołania wicemarszałka z ramienia Konfederacji domaga się Lewica, wskazując na rzekomo niewłaściwą decyzję o dopuszczeniu Brauna do głosu zaraz po pośle Witoldzie Zembaczyńskim, który chwilę po zajściu poinformował o tym nielicznych zgromadzonych na sali obrad parlamentarzystów.
Z kolei niektórzy politycy Koalicji Obywatelskiej, którzy także oczekują usunięcia Brauna z klubu, mówią, że bez względu na to czy po odejściu Brauna i innych posłów związanych z Konfederacją Korony Polskiej, po utracie ewentualnego statusu klubu parlamentarnego, KO jest gotowa utrzymać wicemarszałka z Konfederacji.
Bosak: Manifestacja poprawności politycznej
W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem na kanale YouTube Rzeczpospolitej Bosak przypomniał, że nie było powodu ani podstawy regulaminowej, by nie dopuszczać Brauna do głosu, ponieważ zgłosił się w trybie sprostowania.
– Rolą marszałka i wicemarszałka Sejmu jest prowadzenie dyskusji, a nie przewidywanie, kto co powie i prewencyjna cenzura posłów – powiedział Bosak. Przypomniał, że poseł Zembaczyński przywołał z imienia i nazwiska posła Brauna, stawiając mu pewne zarzuty, w związku z czym Braun został dopuszczony do sprostowania. Zaznaczył też, że gdy Braun zakończył sprostowanie, ale kontynuował wypowiedź, Bosak zaczął przywoływać go do porządku i wezwał do opuszczenia mównicy.
Dopytywany o sytuację Brauna, Bosak przypomniał, że o jego przynależności do klubu decyduje Konfederacja. – Uważam, że osobno trzeba ocenić dwie rzeczy. Osobno trzeba ocenić zapalanie świec chanukowych jako rodzaj takiej manifestacyjnej poprawności politycznej, do której zapisują się wszyscy poza Konfederacją i osobno trzeba ocenić radykalny protest, radykalne zakłócenie, którego dokonał Grzegorz Braun – powiedział prezes RN. – My w klubie zawiesiliśmy posła Brauna i przed nami jest decyzja, co dalej. Na pewno nie będziemy tutaj podejmować żadnych decyzji pod naciskiem czy szantażem innych partii czy mediów, gdzie straszy się teraz Konfederację, że ja stracę funkcję i że mamy coś zrobić, żebym tę funkcję zachował. To stawianie sprawy, które w oczywisty sposób jest nie do zaakceptowania przez nas – dodał.
Bosak potwierdził, że w Konfederacji nie ma decyzji i nie ma planu, żeby Braun został wyrzucony z klubu. Polityk powiedział, że liczy się z tym, że może zostać odwołany z funkcji wicemarszałka Sejmu.
Konfederacja: W Sejmie nie powinno być Chanuki
Konfederacja podjęła decyzję, że Braun zostanie ukarany, ale klub nie ugnie się ani przed polityczną poprawnością, ani przed wskazaniami pozostałych sił w Sejmie, kto może być członkiem klubu Konfederacji, a kto nie może.
– Robienie wokół tego afery, że będzie odpowiedzialność zbiorowa, a ja będę odwoływany z funkcji marszałka jest nieproporcjonalne i niepoważne – powiedział wcześniej wicemarszałek Sejmu, w rozmowie z Radio ZET. – Lewica chciałaby cenzury, ja na cenzurę nigdy się nie zgodzę, niezależnie od tego, co się stało – przypomniał Krzysztof Bosak i przypomniał, że "kiedy kościół św. Aleksandra został ochlapany czerwoną farbą przez uczestników Strajku Kobiet" to "nikt nie proponował odwołania wicemarszałka Czarzastego".
Także inni politycy Konfederacji, w tym Sławomir Mentzen przyznali, że to, co zrobił Braun nie powinno mieć miejsca. Lider Nowej Nadziei zwrócił jednocześnie uwagę na to, że w polskim Sejmie nie powinno być Chanuki.
Jak dodał, jeżeli komuś nie podoba się Chanuka w Sejmie, to powinien działać w kierunku, żeby jej nie było, a efekt akcji Grzegorza Brauna będzie prawdopodobnie odwrotny. – Wątpię, żeby jakikolwiek marszałek w przewidywalnej przyszłości odważył się na niezrobienie tej Chanuki – ocenił.