Kaczyński: W gruncie rzeczy konstytucja nie działa
– W gruncie rzeczy konstytucja nie działa. To najgorsze, co się mogło Polce zdarzyć, ale się zdarzyło. Naszym zadaniem jest walka z tym. Z całą pewnością trzeba pamiętać o wyczynach Bartłomieja Sienkiewicza. To jest człowiek ze służb i to z tych takich powiedzmy sobie komunistyczno-nowych. Tam było wielu ludzi z byłej SB, w tych służbach przez wiele lat, on w tym środowisku się ukształtował. Takie ma przekonania i obyczaje – mówił Jarosław Kaczyński, który wraz z posłami PiS przebywa w siedzibie TVP przy ul. Woronicza.
– Został powołany całkowicie celowo – stwierdził polityk, pytany o Sienkiewicza. – Premier Tusk mówił o tym, że to człowiek od takich bardzo twardych działań. Te działania mamy w trakcie. Ale to są działania o charakterze kryminalnym. Mogę wyrazić nadzieję, że ludzie za to odpowiedzialni albo tacy którzy biorą w tym udział, pewnego dnia zasiądą na ławie oskarżonych – wskazał.
"Trzeba będzie to rozliczyć"
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego "mamy do czynienia z załamaniem się porządku prawnego". – Możemy powiedzieć, że ta władza tak bardzo nie przestrzega konstytucji, że jest pozakonstytucyjna. Konstytucja w tej chwili podlega procesowi, który w naukach prawnych nazywany jest "odwyknieniem", przestaje obowiązywać. Nowa władza, mam nadzieję przyjdzie taki dzień, będzie musiała sobie z tym poradzić – powiedział.
– Możliwe, że tak będą wyglądały zmiany w innych instytucjach. Mam nadzieję, że pewnego zdania sąd to oceni. To nie będzie sąd Iustitii, ale polski sąd –dodał.
Kaczyński odniósł się też do sytuacji, w której w biurze prezesa TVP zabarykadowało się nowe szefostwo Telewizji Polskiej (wskazane przez ministra kultury). – Za tymi drzwiami jest człowiek, który powinien być zatrzymany, bo uderzył, kobietę, posłankę. Ona jest w szpitalu. Są wszelkie podstawy, by go zatrzymać. Ja sądzę, że są podstawy, by go aresztować. Ale w tym porządku, gdzie prawo przestało praktycznie obowiązywać, tak się nie dzieje. Taki jest stan praworządności w Polsce. Nie mam wątpliwości, że UE nie zareaguje – stwierdził prezes PiS.