Lisicki: Prezydent Argentyny to wariat czy wizjoner? Cejrowski: Dlaczego mam wybierać?
Wiele lat rządów socjalistów doprowadziło gospodarkę Argentyny do ruiny. Roczna stopa inflacji wzrosła we wrześniu do 140 proc., 40 proc. obywateli żyje w ubóstwie, a argentyńskie peso jest w zasadzie walutą upadłą. Przyczyniło się to do przegranej w wyborach lewicowego kandydata Sergio Massy. 11 grudnia Javier Milei został zaprzysiężony na prezydenta Argentyny. Proponuje on zmianę kursu z socjalizmu na gospodarkę wolnorynkową.
– Ustępujący rząd pozostawił nas na drodze do hiperinflacji. Zrobimy, co w naszej mocy, by uniknąć tej katastrofy – powiedział nowy prezydent Argentyny. – Nie ma alternatywy dla zmian szokowych – podkreślił. Ostrzegł, że w krótkim okresie doprowadzi to do pogorszenia sytuacji gospodarczej, jednak długofalowo celem jest naprawienie szkód dokonanych w gospodarce i społeczeństwie przez socjalizm.
Milei jest określany przez zachodnią prasę jako ekonomiczny ultraliberał i polityk spoza establishmentu. Media zwracają także uwagę na postulat "dedolaryzacji", proponowany przez argentyńskiego wolnorynkowca. W trakcie swojej kampanii wyborczej prawicowy polityk wezwał do rewizji niektórych wartości odziedziczonych po peronizmiem m.in. odejścia od tzw. sprawiedliwości społecznej. Jego pierwsze posunięcia są uważnie obserwowane przez część światowych mediów oraz wiele środowisk wolnościowych.
Milei powiedział, że jednym z kluczowych ruchów, jakie zamierza wykonać, będą cięcia fiskalne – na początek w wysokości 5 proc. PKB, które – jak zapewnił – dotkną sektora państwowego, ale nie prywatnego. Zapowiedział także szybkie rozpoczęcie rozpoczęcie ograniczenia biurokracji i nadmiernych regulacji państwowych.
Nowy prezydent Argentyny. Lisicki i Cejrowski komentują
W najnowszym odcinku programu "Antysystem" Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski pochylili się nad sytuacją w Argentynie. – Zajmiemy się dziś Argentyną, a konkretnie nowym prezydentem. Wybrał się z pierwszą wizytą do USA, aby spotkać się z amerykańskimi urzędnikami i członkami Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jednak Javier Milei najpierw zatrzymał się na nowojorskim Brooklynie, gdzie siedzibę ma ortodoksyjną grupa chasydzka Chabad Lubawicz. Milei modlił się przy grobie byłego duchowego przywódcy ruchu. Ogłosił, że tak mu się podoba, że zostaje Żydem – mówił Paweł Lisicki.
– Bokobrody ma jak Elvis Presley, zachowuje się jak dziecko autystyczne, które ma swoją ekspresję pod kontrolą. Jedzie po całości obietnicami wyborczymi. Powiedział "narodzie, będzie bolało, kiedy będę likwidował inflację". Ludzie się przyzwyczaili do inflacji na poziomie 150 proc., bo to narastało – ocenił Wojciech Cejrowski. – Jak można żyć w państwie, gdzie inflacja sięga poziomu 150 proc? 150 proc. inflacji w skali rocznej oznacza, że w ogóle nie opłaca się trzymać pieniędzy, tylko trzeba je natychmiast wydawać – stwierdził red. naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.
– To akurat bardzo zdrowe. Mój dziadek, który z pucybuta został milionerem, uczył, że najgorszym pomysłem jest trzymanie pieniędzy w pieniądzach. Za współczesnymi pieniędzmi nic nie stoi, bo nie ma parytetu złota. W takiej sytuacji dobre dla ludzi jest to, by nie trzymać pieniędzy w pieniądzach – mówił Wojciech Cejrowski.
Zwiastun 53. odc. programu "Antysystem". Całość dostępna dla Subskrybentów.