Rosja redukuje wydatki na służbę zdrowia. Minister mówi, że musi być na "specjalną operację"

Dodano:
Billboard reklamujący pobór do wojska w Moskwie. Grudzień 2023 r. Źródło: PAP/EPA / MAXIM SHIPENKOV
Minister finansów Rosji Anton Siłuanow twierdzi, że celem umożliwienia realizacji zadań wojska, inne wydatki zostały zredukowane o około 10 proc.

W budżecie na 2024 r. Kreml zaplanował najwyższe od czasów radzieckich wydatki na obronność – 10,7 bln rubli, co według aktualnego kursu przekłada się na ponad 464 mld zł. Jest to aż 29,5 proc. wszystkich wydatków. W zestawieniu z bieżącym rokiem finansowanie wojska i produkcji militarnej wzrośnie o 70 proc., a z przedwojennym 2021 r. – będzie trzykrotnie większe.

Siłuanow zapowiedział, że wszelkie potrzeby sił zbrojnych w zakresie ich zadań w ramach "specjalnej operacji wojskowej" – jak Moskwa określa wojnę przeciwko Ukrainie – są zabezpieczone.

W ramach "obcięcia" około 10 proc. innych wydatków 6 proc. mniej będzie przeznaczone na "wsparcie gospodarki narodowej". Uszczuplone zostaną również wydatki z podatków na opiekę zdrowotną. Jej zmniejszone z 321,3 mld rubli do 289,9 mld rubli oznacza ok 10 proc. obniżkę środków.

Rosja a sankcje Zachodu

W reakcji na rosyjską inwazję na Ukrainę, Zachód wprowadził wobec Moskwy szereg sankcji gospodarczych. W grudniu Unia Europejska zaakceptowała 12. pakiet sankcji. Wbrew przekonaniu wyrażanemu przez wielu komentatorów wojennych, sankcje nie rozbiły rosyjskiej gospodarki, ale oddziałują negatywnie na stan finansów państwa.

Szefowa rosyjskiego banku centralnego Elwira Nabiullina powiedziała w ubiegłym tygodniu, że najboleśniejszą konsekwencją zachodnich sankcji nałożonych na Rosję jest ograniczenie płatności międzynarodowych. Problem stanowi też zamrożenie aktywów prywatnych inwestorów.

W jej ocenie, nie można powiedzieć, że Federacji Rosyjskiej "udało się odpowiedzieć na wszystkie wyzwania" i rozwiązać wszystkie problemy spowodowane sankcjami, ale w przyszłość rozwoju sektora finansowego Rosjanka patrzy z optymizmem.

Źródło: Onet / The Moscow Times/ Bloomberg
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...