Sędzia Zaradkiewicz: Ten cytat stanie się dewizą Bodnara już na zawsze

Dodano:
Kamil Zaradkiewicz Źródło: PAP / Rafał Guz
Sędzia SN Kamil Zaradkiewicz zwrócił uwagę na słowa ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, którymi tłumaczył on działania rządu w mediach publicznych.

– Nie możemy abstrahować od tego, co się w polskich mediach publicznych zdarzyło, od tego, ile osób zostało przez te media pokrzywdzonych. Mamy sytuację, że przywracamy konstytucyjność i szukamy jakiejś podstawy prawnej, żeby to zrobić – stwierdził Bodnar w Radiu Zet.

Fragment wywiadu opublikował na swoim profilu w serwisie X (dawniej Twitter) Kamil Zaradkiewicz, sędzia Sądu Najwyższego. "Ten cytat stanie się dewizą pana Bodnara i jego zauszników już na zawsze" – napisał.

Media publiczne w stanie likwidacji

20 grudnia Ministerstwo Kultury poinformowało, że szef resortu Bartłomiej Sienkiewicz odwołał dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz rady nadzorcze. Minister powołał nowe rady nadzorcze spółek, które powołały nowe zarządy.

W środę Sienkiewicz podjął decyzję o postawieniu TVP, PR i PAP w stan likwidacji. Swoją decyzję uzasadnił zawetowaniem przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy okołobudżetowej, w której były zapisane środki na finansowanie mediów publicznych.

Kim jest Bartłomiej Sienkiewicz?

Urodzony w 1961 r. w Kielcach Bartłomiej Sienkiewicz jest historykiem, publicystą, politykiem oraz byłym funkcjonariuszem Urzędu Ochrony Państwa (UOP). W latach 1990-2022 pełnił funkcję oficera tej służby w stopniu podpułkownika.

Od 2013 do 2014 r. zajmował stanowisko ministra spraw wewnętrznych i koordynatora służb specjalnych. Po aferze taśmowej zniknął na jakiś czas z życia publicznego.

W 2019 r. uzyskał mandat posła na Sejm IX kadencji, startując z listy Koalicji Obywatelskiej w okręgu kieleckim. W 2023 r. uzyskał reelekcję. 13 grudnia br. został powołany na urząd ministra kultury i dziedzictwa narodowego w rządzie Donalda Tuska.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...