Ostre spięcie Kaczyńskiego z dziennikarzami: Serdecznie państwu współczuję
Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało w środę konferencję prasową poświęconą ostatnim działaniom rządu wobec TVP. Jarosław Kaczyński wraz z Mariuszem Błaszczakiem zachęcali Polaków do wzięcia udziału w manifestacji w obronie mediów.
Prezes PiS w swoim wystąpieniu mówił głównie o przejęciu mediów publicznych przez PO oraz nawoływał do wzięcia udziału w manifestacji planowanej na 11 stycznia.
Po jego przemówieniu każda z redakcji mogła zadać po jednym pytaniu
Spięcie Kaczyńskiego z dziennikarzami
Najpierw głos zabrał redaktor TVN, który pytał Kaczyńskiego, czy ten chciałby mieć "prezesa TVP na telefon", następnie z kolei dziennikarka TVN24 pytała o sprawę Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika, którzy pojawili się na sali sejmowej mimo wygaszonego mandatu. Z kolei Patryk Michalski z Wirtualnej Polski pytał, czy Kaczyński "nie dostrzega hipokryzji w działaniach niektórych polityków PiS" ws. mediów publicznych, którzy nie protestowali, gdy TVP "była tubą propagandową PiS".
– Abstrahuję od pańskich opisów, które są aktem propagandy, ale niezależnie od tego proszę pamiętać, że po drugiej stronie mieliśmy TVN, który jeżeli chodzi o brak obiektywizmu u chwyty w celu skompromitowania władzy, bił TVP, nawet jeżeli przyjąć pańskie nieprawdziwe twierdzenia, na głowę. To co tam się działo, to przechodziło wszelkie pojęcie. Jeden gigantyczny skandal – mówił prezes PiS.
Pomimo pytań polityków dziennikarze nie byli jednak zainteresowani tematem konferencji. Głos wówczas zabrał sam Kaczyński.
– Państwo są w beznadziejnej sytuacji. To, co się wyprawia w Polsce, jest nie do obrony. Państwo macie płacone, żeby tego bronić. Serdecznie państwu współczuję – stwierdził prezes PiS, a następnie opuścił salę.