Prof. Żurawski vel Grajewski: Trwa czyszczenie sceny z przeciwników unijnego mainstreamu
DoRzeczy.pl: Prezydent Andrzej Duda ma w Davos rozmawiać o praworządności z Verą Jourovą. Czy takie próby zdaje się, że przebijania głową muru i zainteresowania instytucji unijnych tym, co dzieje się w Polsce, mają w ogóle sens?
Prof. Żurawski vel Grajewski: To błąd. Unia Europejska nie zareaguje na to, co dzieje się w Polsce, bo to jest zgodne z interesem mainstreamu. On chciał zmiany rządu, nastąpiło to, a teraz trwa czyszczenie sceny politycznej z przeciwników politycznych mainstreamu unijnego. Nie widzę żadnego powodu politycznego, żeby miał on reagować. Natomiast próba uzyskania takiej reakcji będzie propagandowo rozegrana przez obecny obóz rządzący przez podnoszenie kwestii, że jak oni to robilili, to PiS się skarżył, że jest wzywana pomoc z zagranicy, a teraz robi to samo. Tyle, że oni byli skuteczni, a w tym wypadku prezydent będzie nieskuteczny.
Zbliżają się wybory w USA, pojawiły się pierwsze ruchy ze strony senatorów republikańskich, że starają się zainteresować kwestiami polskimi amerykańską dyplomację. Wątek polski może być wykorzystywany w USA, oczywiście jako jeden z wielu?
Myślę, że marginalnie. To nie jest kwestia, która będzie poruszała duże rzesze wyborców. Jest jeden wyjątek – biorąc pod uwagę jeszcze poprzednie wybory – kwestia tzw. stanów swingujących, które zmieniają preferencje z wyborów na wybory, ona pokazała, że głosy Polonii mają znaczenie. Jeśli dojdzie do tego poziomu szczegółowości, to z takich względów ta kwestia może nabrać znaczenia. Na razie go nie ma.
Czy PiS ma w ogóle pole manewru na arenie międzynarodowej? Mam wrażenie, że bardziej samotnym się być nie da.
W tych siłach w łonie Unii Europejskiej, jak Fratelli d'Italia czy VOX hiszpański, które są lub mogą znaleźć się w podobnej sytuacji w przyszłości i potrzebować pomocy. Poza Włochami, gdzie premier wywodzi się z Fratelli d'Italia, to w pozostałych państwach są to jednak nadal siły opozycyjne. To nie będzie miało w tej chwili znaczenia na forum unijnym, ale budowanie na przyszłość tego typu sojuszy jest pożądane.
Czy sytuacja chaosu prawnego w Polsce jest na rękę, chociażby Rosji Putina?
W jakimś zakresie na pewno tak, ale nie tyle, co chaos, a obecna koalicja rządowa, która będzie postępować zgodnie z życzeniem politycznym Niemiec. To oznacza, że skala wpływów rosyjskich w Unii, która w znacznej mierze zależy od skali wpływów na niemiecki świat polityczny, w tej sytuacji oczywiście rośnie. Rosyjskie wpływy w Europie w przypadku neutralizacji Polski i podporządkowania jej Niemcom rosną.