Komisja śledcza. Soboń wygłosił oświadczenie i przestał odpowiadać na pytania
Piątek to kolejny dzień prac "Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego". Przed komisją stanęli były polityk Porozumienia Michał Wypij (w wyborach parlamentarnych startował z list KO, mandatu nie uzyskał) oraz Artur Soboń – członek zarządu NBP, a w 2020 r. wiceszef w MAP.
Na początku, Soboń wygłosił swobodne oświadczenie. – Pragnę przedstawić kilka kluczowych faktów. Po pierwsze, pracowałem jako sekretarz stanu w rządzie premiera Morawieckiego, w kilku resortach, w tym w MAP od dnia 5 grudnia 2019 roku do 7.10. 2021 r., będąc jednocześnie posłem na Sejm. W okresie, który dotyczy zakresu prac komisji, obowiązywały zarządzenia ws. podziału pracy w kierownictwie MAP wydane przez ministra aktywów państwowych z dnia 14.01.2020 roku, 11.05.2020 i 27.08.2020 roku. Zakres moich obowiązków kształtował się zgodnie z tymi zarządzeniami – wskazywał.
Były wiceminister odczytał zarządzenie, w którym zapisano jego ówczesne obowiązki. Odczytywanie to przerwał przewodniczący komisji poseł Dariusz Joński stwierdzając, że to nie jest czas na odczytywanie dokumentów.
– Odczytując zakres obowiązków zmierzam do tego, by poinformować komisję, czym się zajmowałem – zaznaczył świadek. Artur Soboń wskazywał, że w zarządzeniach istniał zapis, że minister może zlecić sekretarzom i podsekretarzom stanu inne zadania. – W żadnym momencie wykonywania swoich obowiązków w MAP, nie nadzorowałem Poczty Polskiej. Nie nadzorowałem także departamentów: budżetowego, prawnego oraz departamentu wykonującego nadzór właścicielski wobec Poczty Polskiej – powiedział członek zarządu NBP. Zeznał, że na żadnym etapie nie uczestniczył w formalnych obowiązkach związanych z przygotowaniem do wyborów korespondencyjnych.
Soboń nie odpowiadał na pytania
– Mogę się domyślić, że moja obecność wynika z zeznań złożonych przez Jarosława Gowina, w których sugerował on, iż podzielałem jego wątpliwości dotyczące wyborów korespondencyjnych w maju 2020 roku. Informuję, iż nie rozmawiałem, nie pisałem maili, ani w żaden inny sposób nie wymieniałem uwag z Jarosławem Gowinem – powiedział świadek.
Gdy rozpoczęło się zadawanie pytań świadkowi, Soboń miał jedną odpowiedź: – Wszystko, co w tej sprawie jako świadek miałem do powiedzenia, zawarłem w swobodnej części swojej wypowiedzi.
– Czy w sprawie wyborów korespondencyjnych rozmawiał pan z panem Jarosławem Kaczyńskim? – padło pytanie. – Wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie, zawarłem w swobodnej części swojej wypowiedzi – powtórzył świadek. W ten sam sposób odpowiedział na pytanie, czy rozmawiał w sprawie wyborów z prezesem Poczty Polskiej oraz o to, czy "widział mankamenty wyborów kopertowych"
– Szanowny Panie Przewodniczący, wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie, zawarłem w swobodnej fazie swojej wypowiedzi – stwierdził Artur Soboń.