Kosiniak-Kamysz o polskim Kościele za rządów PiS. "Skutki będą wieloletnie"
Podczas konferencji prasowej na temat planowanych na 7 kwietnia wyborów samorządowych polityk stwierdził, że byłoby czymś bardzo dobrym, gdyby powstały dwa bloki: Trzecia Droga jako jeden i PO z Lewicą jako drugi. – Nie wygramy wyborów samorządowych w wielu województwach, jeśli będziemy szli wszyscy na jednej liście – ocenił wicepremier.
W ubiegłym tygodniu liderzy Polski 2050 i PSL – Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia – poinformowali, że ich formacje utworzą wspólny komitet wyborczy do sejmików, do powiatów oraz do gmin i będą kontynuować projekt Trzeciej Drogi.
– Dla nas bardzo ważne są wartości, tradycja, historia, kultura, również ta wynikająca z naszych korzeni chrześcijańskich, a może przede wszystkim – powiedział Kosiniak-Kamysz, dodając, że jest to w Polsce najpoważniejsze zobowiązanie od pokoleń, od ponad 1000 lat.
– Nasi wyborcy mogą być pewni, że historia, tradycja kultura, wartości chrześcijańskie będą szanowane – podkreślił prezes PSL.
Kosiniak-Kamysz zapowiada rozdział państwa i Kościoła
Polityk zapewnił też, że w Polsce będzie dobre miejsce dla państwa i dobre miejsce dla wspólnot wyznaniowych, dla Kościołów oraz rozdział państwa od Kościoła.
– To jest możliwe, bo to spojenie się tronu z ołtarzem, w pierwszej kolejności, jak widzimy, zniszczyło już ołtarz. Władza upadła, ale skutki tego połączenia przez ostatnie osiem lat tronu z ołtarzem są bardzo bolesne i będą wieloletnie dla Kościoła – stwierdził Kosiniak-Kamysz.
Dlatego, jak się wyraził, "trzeba to przerwać", trzeba normalnie współpracować i przestrzegać konstytucji, która mówi o wolności wyznania. – To będziemy realizować, może być normalnie – dodał wicepremier.
Wyraził też opinię, że wszyscy ci, dla których tradycja, historia, kultura jest ważna, będą głosować na Trzecią Drogę, ponieważ to jest normalność. – Żadnej rewolucji dzięki nam nie będzie. Gdyby nie nasza rola dzisiaj w rządzie, pewnie wyglądałoby to dużo bardziej rewolucyjnie – ocenił szef PSL.