Kard. Koch: Chrześcijaństwo w Europie jest w sytuacji krytycznej
Jak wskazał hierarcha, jedną z przyczyn kryzysu jest "trudna sytuacja samych Kościołów", wywołana "bolesnym problemem nadużyć" seksualnych. – Myślę jednak, że ludzie opuszczający Kościół mają także inne, głębsze przyczyny – dodał kardynał.
Kościół nie głosi Ewangelii
W dalszej części rozmowy kardynał Koch, prefekt Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan, ubolewał nad brakiem ewangelizacji. Stwierdził, że chrześcijanie w Europie są "zbyt mało przekonani o wartości i pięknie przesłania, które musimy głosić, ale którego potem nie mamy odwagi głosić". Kardynał uważa, że przyczyną takiego stanu może być to, że katolicy w Europie po prostu "nie znają już swojej wiary".
– Największym niebezpieczeństwem jest to, że Kościół nie jest już wystarczająco przekonany o swoim chrześcijańskim przesłaniu i nie może go już przekazywać – podkreślił. – Jeśli idzie na kompromis w sprawie przesłania, to wycofuje się, nie zagłębia się już w przesłanie i nie głosi go już z przekonaniem, że może dać ludziom największy dar ze wszystkich – dodał.
Zagubiona wartość życia
Kardynał uważa, że "wszędzie tam, gdzie ludzie nie wierzą w transcendencję Boga, istnieje pokusa uznania rzeczy doczesnych, skończonych za najwyższą wartość". W szczególny sposób chodzi tutaj o godność człowieka.
– To nie przypadek, że dwa problemy połączyły się w dzisiejszej merytokracji. Jest to kwestia aborcji i kwestia eutanazji. Jeśli wydajność staje się najwyższą wartością, to życie ludzkie, które nie może jeszcze niczego osiągnąć, życie nienarodzone, niemowlęce, i życie ludzkie, które nie może już niczego osiągnąć, stare, chore, umierające, nie ma już wysokiej wartości rynkowej. To, że dzisiaj mamy poważne problemy na początku i na końcu życia, wiąże się także z utratą wiary – stwierdził z przekonaniem.