Lisicki: Walec PO się zaciął. Ziemkiewicz: Tusk się znowu wścieknie

Dodano:
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki w programie "Polska Do Rzeczy" Źródło: YouTube
– Na samym początku rewolucji protestanckiej Marcin Luter odwoływał się do przyszłego soboru i papieża, bo obecny to nie jest ten właściwy. Też możemy odwołać się do przyszłego Sejmu i Trybunału, bo będzie przyszły i co? – mówi Paweł Lisicki.

Ze względu na to, że koalicjanci nie doszli do porozumienia ws. treści uchwał, rewolucja w Trybunale Konstytucyjny została odłożona – wynika z nieoficjalnych informacji. Jednym z orędowników odłożenia tej sprawy co najmniej do kolejnego posiedzenia Sejmu był marszałek Szymon Hołownia. Polityk sygnalizował to podczas wczorajszej rozmowy z dziennikarzami.

– Nie ma zgody co do tego, czy iść w tej sprawie ścieżką stricte prawną, czy dodawać do tych uchwał jeszcze elementy publicystyki politycznej – powiedział portalowi przedstawiciel PSL. Z kręgu premiera Donalda Tuska również mają zaczynać dobiegać głosy, że sejmowe uchwały i tak byłyby nieskuteczne. Swoje uwagi ma także Lewica, która, choć popiera uchwały, nie chciała się zgodzić na to, by elementem "trybunalskiego" pakietu był również projekt zmiany w konstytucji.

O tym, że koalicja rządząca może wkrótce zacząć odbijanie Trybunału Konstytucyjnego napisał w poniedziałek "Dziennik Gazeta Prawna". Według rządowych źródeł "DGP" ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły i nadal brane są pod uwagę dwa scenariusze.

Co z Trybunałem Konstytucyjnym?

Obecną sytuację skomentowali w programie "Polska Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz. Redaktor naczelny "Do Rzeczy" zwrócił uwagę, że "wielka machina zmian demokratycznych, odzyskiwania władzy przez ludzi słusznych została chwilowo wstrzymana". – W tym tygodniu miało nastąpić wielkie "bum", czyli przejęcie Trybunału Konstytucyjnego, ale zaległo milczenie. Byli nawet profesorowie, którzy mówili, że droga ustawowa to zła droga i wystarczy droga uchwałowa – wskazywał.

Publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz stwierdził zaś, że Sejm powinien być teraz ciałem uchwałodawczym, bo "uchwały nie wymagają podpisu prezydenta". – Z drugiej strony prof. Safjan już zdążył stwierdzić, że podpis prezydenta można domniemać i nawet jeśli ten nie podpisze, to następny już tak, więc po co zwlekać. To mówi były przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego i sędzia TSUE. To jest dopiero miara zidiocenia tego środowiska – kpił Ziemkiewicz.

– Wtrącę małą dygresję, bo skojarzyło mi się, gdy to mówiłeś, jak na samym początku rewolucji protestanckiej Marcin Luter odwoływał się do przyszłego soboru i papieża, bo obecny to nie jest ten właściwy. Też możemy odwołać się do przyszłego Sejmu i Trybunału, bo będzie przyszły i co? – powiedział Paweł Lisicki. – Domniemywać można wszystko. Z jednej strony mamy kompletną paranoję, a z drugiej strony okazało się, że ta miotła, co miała zamiatać, to jakoś tego nie robi. Nie ma wielkiego "bum" i tej uchwały, że niczego nie ma – dopowiedział Ziemkiewicz.

– Wchodzi ten Bodnar do gabinetu i co ma biedny zrobić? Otoczony jest pisowskimi agentami, którzy awansowali w ciągu ośmiu lat. Trzeba więc wszystkich wyrzucić. Ten proces się jakoś chwilowo zatrzymał – dodawał Ziemkiewicz. – Kibice z Zachodu cały czas są zaangażowani we wsparcie tego procesu. Manfred Weber przyjeżdża i mówi, że trzeba twardo. Ambasador USA jest też strasznie aktywny – zauważył Paweł Lisicki.

Zwiastun 266. odc. programu "Polska Do Rzeczy". Całość dostępna dla naszych Subskrybentów.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...