"Użycie siły wobec posłów". Zapowiada się gorący dzień w Sejmie
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia konsekwentnie stoi na stanowisku, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik z mocy prawa utracili mandaty poselskie w momencie prawomocnego skazania. Obaj posłowie odrzucają jednak tę argumentację i przekonują, że nadal są posłami. W związku z czym mają obowiązek pojawić się pod czas najbliższego posiedzenia izby, które rozpocznie się w środę.
– Miejsce posłów jest na sali plenarnej. Na galerii są obserwatorzy. Co zrobię jeżeli marszałek Hołownia użyje siły wobec posłów? To problem marszałka Hołowni, bo będzie musiał użyć środków przymusu bezpośredniego. Straż Marszałkowska będzie musiała nas zatrzymać siłowo. Marszałek Hołownia będzie odpowiadał za użycie siły wobec posłów – stwierdził Wąsik w rozmowie z Wirtualną Polską.
Polityk jest przekonany, że prawo jest po jego stronie, a wyrok skazujący z 20 grudnia jest "wyrokiem pozornym i nie wywołuje skutków prawnych". Zapowiedział także, że w trakcie wizyty w Sejmie będzie miał przy sobie wyrok sądu, który "rozprawia się z tym wszystkim, co wymyślił sobie marszałek Hołownia".
– Marszałek Hołownia jest w błędzie. Jeżeli nas nie wpuszczą, będziemy mogli mówić o państwie autorytarnym i o złamaniu prawa przez marszałka. Myślę, że takie złamanie prawa będzie mogło doczekać się oceny prawno-karnej – ocenił Wąsik.
Sprawa Kamińskiego i Wąsika
29 stycznia Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył w całości postępowanie dotyczące wykonania przez Mariusza Kamińskiego kary dwóch lat więzienia.
Przed tym, jak 23 stycznia prezydent Andrzej Duda ponownie ułaskawił Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, spędzili oni 15 dni w zakładach karnych.
Wcześniej, 20 grudnia ubiegłego roku, Sąd Okręgowy w Warszawie wydał prawomocny wyrok, skazujący ich na dwa lata pozbawienia wolności za nadużycia władzy przy tzw. aferze gruntowej.