Kierwiński o Trumpie: Widać, że oddałby Europę w ręce Putina
Były prezydent USA Donald Trump powiedział, że "zachęcałby" Rosję, by "robiła cokolwiek jej się podoba" z państwami NATO, które "nie płacą", czyli przeznaczają mniej niż 2 proc. PKB na obronność.
Słowa te padły podczas wiecu wyborczego w mieście Conway w Karolinie Południowej. Jak stwierdził Trump, "prezydent dużego kraju" zapytał go, czy Stany Zjednoczone obroniłyby kraj przed agresją ze strony Rosji, gdyby ten "nie płacił" wystarczająco dużo na obronność.
– Odpowiedziałem: Nie, nie broniłbym was. A nawet zachęcałbym, żeby (Rosjanie – red.) robili, co im się, do cholery, podoba. Musicie płacić, musicie płacić rachunki – podkreślił Trump.
Kierwiński o Trumpie: Były i mam nadzieję, że nie przyszły prezydent USA
Do tych słów odniósł się w TVN24 Marcin Kierwiński, minister spraw wewnętrznych i administracji. – Widać, że pan były i mam nadzieję, że nie przyszły prezydent Trump to osoba, która oddałaby Europę w ręce Putina. To musi nas skłaniać do refleksji, że potrzebny jest wysiłek całej Europy, jeżeli chodzi o przestawienie gospodarki europejskiej na produkcję także zbrojeniową – powiedział.
Według niego "potrzebne jest wzmocnienie wszystkich państw członkowskich NATO w Europie, jeżeli chodzi o kwestie obronności, potrzebny jest mądry, racjonalny, zweryfikowany program budowania polskiego bezpieczeństwa".
– Mnie te słowa bardzo niepokoją, martwią, bo w tym niebezpiecznym świecie dochodzi kolejny punkt niestabilności. Tym punktem niestabilności jest to, co stanie się, jeżeli prezydentem zostanie Trump. Mam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie – dodał.
Zarzuty PiS wobec Tuska
Pytany o zarzuty PiS wobec premiera Donalda Tuska i jego krytycznych wpisów odnoszących się do sytuacji w USA, Kierwiński odpowiedział, że politycy PiS "z jeden strony chcieliby, żeby Trump z tego typu nieodpowiedzialnymi słowami wrócił do władzy, ale chcieliby jednocześnie odbudowywać relacje z (Viktorem) Orbanem, (Matteo) Salvinim z (Marine) Le Pen, czyli tymi wszystkimi, którzy mają dziwne skrzywienie proputinowskie".