O co chodzi z Pegasusem? Lisicki: Lista ofiar bez ofiar. Ziemkiewicz: Strategia podziału PiS

Dodano:
Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz Źródło: DoRzeczy.pl
– Sądzę, że to próba wrzucenia szczura i skłócenia polityków PiS. Nie wiem, czy to ma szanse powodzenia. Problem w tym, że cała historia z Pegasusem jest oparta na niczym – mówi Rafał Ziemkiewicz w programie "Polska Do Rzeczy"

Według mediów, część polityków Prawa i Sprawiedliwości miała być inwigilowana Pegasusem. Portal gazeta.pl podaje, że wśród podsłuchiwanych mieli znaleźć się także politycy Prawa i Sprawiedliwości. Pegasus miał zostać użyty wobec m.in. posła Marka Suskiego, ówczesnego sekretarza generalnego Krzysztofa Sobolewskiego, ówczesnego szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, byłego szefa nieistniejącej już Partii Republikańskiej Adama Bielana, byłego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego czy europosła Ryszarda Czarneckiego.

Według informacji dziennikarzy, nie wszyscy w partii mają przyjmować te doniesienia za prawdziwe. Część uważa, że to klasyczna polityczna "wrzutka" ze strony obozu rządzącego, mająca na celu wprowadzenie chaosu i złej atmosfery w PiS. Inni uważają, że lista mogła zostać przekazana przez funkcjonariusza jednej ze służb. "Kłamstwo i prostacki fejk Gazety Wyborczej. Chcą nas skłócić. Nie dadzą rady" – skomentował doniesienia gazety.pl Mariusz Kamiński.

Politycy PiS inwigilowania Pegasusem? Lisicki i Ziemkiewicz komentują

Medialne doniesienia skomentowali w najnowszym odcinku programu "Polska Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz. – Można powiedzieć, że wreszcie zaczęli być sprytni. Z punktu widzenia cynicznej taktyki politycznej od tego trzeba było zacząć, ponieważ przeciwnika zawsze należy dzielić, a nie konsolidować. Jak się go frontalnie uderza, to się wszyscy konsolidują. Sądzę, że to próba wrzucenia szczura i skłócenia polityków PiS. Nie wiem, czy to ma szanse powodzenia. Problem w tym, że cała historia z Pegasusem jest oparta na niczym – ocenił Ziemkiewicz.

Z kolei Paweł Lisicki zastanawiał się, czy nie jest to "przygotowanie propagandowe do tego, co być może nas czeka w najbliższym czasie, czyli uderzenia w Trybunał Konstytucyjny i Narodowy Bank Polski". – Pojawiły się też informacje, nie wiadomo, na ile prawdziwe, że już zapadły decyzje polityczne, że koalicja ma się rozprawić z Trybunałem Konstytucyjnym. Chodzi o uchwały sejmowe, które mają ogłosić, że nieprawidłowo zostali wybrani tzw. sędziowie dublerzy – wskazywał.

Publicyści odnieśli się też do wczorajszych wizyt Donalda Tuska w Paryżu i Berlinie. – Jest pytanie o granicę akceptacji ze strony Niemiec i Francji. Być może Donald Tusk szedł do nich po deklaracje, bo oni go wspierają zdjęciami, ale nawet nie mogą z siebie wydusić żadnego wsparcia. Nie widać gorliwego poparcia. Może po to pojechał, by go naprawdę poparli – zastanawiał się Rafał Ziemkiewicz.

– To idealnie pasuje. Z jednej strony coraz większa presja medialna, czyli tych wszystkich wściekłych, którzy chcą rozprawienia się z PiS, a z drugiej strony mamy ożywienie Trójkąta Weimarskiego i powrót Polski do europejskiej rodziny. To by oznaczało, że ten element przyzwolenia ma miejsce i można się spodziewać takiego uderzenia, skoro Scholz i Macron zaakceptowali Donalda Tuska – tłumaczył Paweł Lisicki, red. naczelny "Do Rzeczy".

Zwiastun 268. odc. programu "Polska Do Rzeczy". Całość dostępna dla naszych Subskrybentów.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...