Środowiska żydowskie chcą poprawek w ustawie reprywatyzacyjnej. Chodzi nawet o bilion złotych
Chodzi o tzw. dużą ustawę reprywatyzacyjną, która zakłada m.in. rekompensaty za utracone mienie. W październiku 2017 roku przedstawiono jej główne założenia. Swoje uwagi zgłosiła również Światowa Organizacja ds Restytucji Mienia Żydowskiego. Po pierwsze, protestuje ona przeciwko temu, że ustawa dotyczy tylko obywateli Polski.Do tego sprzeciwia się ona wyłączeniu z ustawy nieruchomości rolnych, leśnych, przemysłowych czy brakowi ścieżki dochodzenia roszczeń za przejęcie firm rodzinnych. W sumie zgłoszono kilkanaście uwag – od przedłużenia terminów zgłaszania roszczeń, po szybszą ścieżkę formalną.
– Potwierdzam, że takie stanowisko do nas wpłynęło. Nasz projekt ustawy optymalizuje ramy zadośćuczynienia oraz eliminuje dawne roszczenia. Z listy zgłoszonych postulatów obecnie rozważamy jedynie kwestie obywatelstwa – mówi dr hab. Kamil Zaradkiewicz, współautor ustawy.
Spór dotyczy również żydowskiego mienia, które nie ma spadkobierców. Normalnie stałoby się własnością Skarbu Państwa, ale Żydzi mają jednak inną propozycję, bo ich zdaniem takie zwroty są kluczowe, jeśli chodzi np. o pieniądze dla osób ocalałych z Holokaustu.
Należy pamiętać, że w lutym w Senacie USA zaprezentowano projekt ustawy 447 dającej amerykańskiemu Departamentowi Stanu uprawnienia m.in. do pomocy w odzyskiwaniu żydowskiego mienia bezdziedzicznego. W grudniu Senat przyjął projekt aktu. "Ile mogą być warte roszczenia wobec Polski? Mówiło się o kwocie 230 mld zł, ale biorąc pod uwagę nowe okoliczności zawarte w dokumencie, kwota może być znacznie wyższa. - Nawet bilion złotych - przyznaje nasze rządowe źródło" – czytamy w "SE".