Lisicki: Mamy zapaść demograficzną. Cejrowski: Lepiej nie będzie. Potrzebny przełom
Główny Urząd Statystyczny udostępnił najnowsze szacunki liczby urodzeń i zgonów w 2023 roku. Okazuje się, że w 2023 roku urodziło się w Polsce jedynie 272 tys. dzieci. – Była to najniższa liczba odnotowana w całym okresie powojennym – mówił szef GUS Dominik Rozkrut podczas konferencji.
Pierwszy raz w historii dzietność w Polsce spadła do poziomu mniejszego niż 1,20. Jeszcze w 2022 roku było to 1,26. Tym samym wstępujemy do ligi państw o najniższej dzietności na globie. Jeszcze w 2017 roku w Polsce urodziło się ponad 400 tys. dzieci. W ciągu ostatnich sześciu lat liczba urodzeń spadła o ponad 30 proc.
Tak duża skala spadku to oczywiście w pewnej mierze kwestia struktury wieku. Maleje liczba Polek w wieku największej płodności. Polki rodzą najwięcej dzieci ok. 30 roku życia. W tym wieku było 10 lat temu ponad 660 tys. Polek. Obecnie jest to już jedynie 475 tys., a za 10 lat będzie to ok. 340 tys. kobiet. Podstawowym czynnikiem napędzającym spadek liczby urodzeń w Polsce jest więc spadająca liczba potencjalnych matek.
Coraz mniej urodzeń. Lisicki i Cejrowski komentują
W najnowszym odcinku programu "Antysystem" Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski skomentowali ostatnie dane GUS. Redaktor naczelny "Do Rzeczy" zauważył, że z roku na rok spada liczba urodzeń. – To bezpośrednio powiązane z okresem polityki socjalnej PiS. PiS dawał pieniądze ludziom myśląc, że jak da dodatkowe pieniądze, to zachęci to ludzi do posiadania dzieci. To może myśleć ktoś, kto ma kota, bo wtedy stać mnie na drugiego kota. Kot nie jest kłopotliwy, sam wszystko zrobi, ale jak ma się dziecko, to człowiek je ma z zupełnie innych powodów. To ogromna robota. Żadne 500 złotych nie będzie zachęcą do kolejnego dziecka. To debile wymyślają takie programie. To są niepowiązane dwie rzeczy. Tylko z miłości można mieć dzieci, a nie dla pieniędzy – mówił Wojciech Cejrowski.
– Ogół polskich mediów uważa, że główną przyczyną jest decyzja Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, bo jak mogłoby być inaczej, doprowadziła kobiety do przerażenia, a te uznały, że nie będą rodzić dzieci. Mówię o tym jak o paranoi, ale to kompletny przekaz, który można znaleźć wszędzie. Gdyby mogły pozbyć się dziecka, to by je urodziły. Absurd – stwierdził Paweł Lisicki. – Z kolei na problem demograficzny odpowiedzią władzy jest więcej aborcji, pigułka dzień po i najazd obcych. Więcej aborcji powoduje, że jest mniej dzieci, a nie więcej dzieci. Pigułka dzień po i najazd obcych powodują to samo – ironizował Cejrowski.
Zwiastun 61. odc. programu "Antysystem". Całość dostępna dla Subskrybentów.