Rzeź wołyńska zniknie ze szkół z powodu uczniów z Ukrainy? Morawiecki: Decyzja nieprzewidywalna w skutkach
"Aleksander Pawlicki, współautor korekty podstawy programowej z historii, twierdzi, że nauczanie o Rzezi Wołyńskiej «to nie jest dobry pomysł na zbudowanie wspólnoty w klasie». I pyta: «co zyskam, kiedy każde ukraińskie dziecko w Polsce zapamięta, że jego pradziadkowie są być może współwinni rzezi na Wołyniu?»" – napisał Morawiecki na Facebooku.
"Więc odpowiadam. Wspólnotę, porozumienie i szacunek można budować wyłącznie na prawdzie historycznej. To dotyczy każdych stosunków międzynarodowych, także relacji polsko-ukraińskich" – podkreślił były premier.
Rzeź wołyńska i zmiany w nauczaniu historii. Morawiecki krytykuje propozycję MEN
Polityk nawiązał w ten sposób do kontrowersyjnej propozycji Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczącej nauczania historii. Zamiast o rzezi wołyńskiej polskie dzieci mają się uczyć o "konflikcie polsko-ukraińskim".
Aleksander Pawlicki, współautor zmian w podstawie programowej, uzasadnia je troską o ukraińskich uczniów, którzy mogliby poczuć dyskomfort słuchając o zbrodniach popełnionych przez ich przodków.
Morawiecki argumentuje, że nie wolno nam przemilczać naszej historii, a zwłaszcza jej najbardziej dramatycznych rozdziałów. Według niego wycinanie pamięci o Wołyniu, i to tylko dlatego, że jest to pamięć trudna i bolesna, to po pierwsze brak szacunku wobec wszystkich ofiar ludobójstwa oraz ich rodzin. A po drugie – to też brak szacunku wobec nas samych.
"W ten sposób nie zbudujemy autentycznego porozumienia polsko-ukraińskiego. Wejście na ścieżkę półprawd, przemilczeń, zaniechań – i to niezależnie od intencji – jest decyzją fatalną i nieprzewidywalną w skutkach. To droga donikąd" – ostrzega były premier.
"Wrażliwość jest ważna. Ale najważniejsza – prawda" – kończy swój wpis Morawiecki.