Co z obiektywizmem "19.30"? Miażdżący dla TVP raport

Dodano:
Program informacyjny TVP "19.30", zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Pomijanie informacji, memy z prezydentem i krytyka CPK. Stowarzyszenie Demagog sprawdziło obiektywizm "19.30".

Po nagłych zmianach w TVP i zdjęciu z anteny TVP Info i serwisów informacyjnych, w środę 20 grudnia w studiu "Wiadomości" pojawili się m.in. Michał Rachoń, Bronisław Wildstein, prezes IPN Karol Nawrocki, szefowie TAI i "Wiadomości", a także reporterzy programu. Całość pokazała Telewizja Republika. Tymczasem o godz. 19.30 w TVP 1 oraz w TVP Info pojawił się krótki komunikat Marka Czyża dotyczący zmian w stacji.

– Żaden polski obywatel, który finansuje działanie mediów publicznych, nie ma obowiązku wsłuchiwać się w propagandę, czyjąkolwiek – przekazał widzom dziennikarz. – Każdy polski obywatel, który finansuje media publiczne, ma prawo żądać od nich rzetelnej, profesjonalnej i uczciwej informacji. Dlatego proponuję państwu uczciwą umowę. Od jutra "Wiadomości" będą prezentowały fotografie świata i dnia, a nie obraz, który malowano w tych studiach przez osiem lat ze starannie dobranymi barwami – zapewnił.

Stowarzyszenie Demagog sprawdziło teraz, czy udało się dotrzymać tej obietnicy. Twórcy programu mogą nie być zadowoleni z tego raportu.

Brak obiektywizmu w "19.30". Stowarzyszenie Demagog punktuje flagowy program informacyjny TVP

"Krytyka prezydenta Andrzeja Dudy, pomijanie informacji niekorzystnych dla rządu Donalda Tuska i większe od konkurencji zainteresowanie sprawami zagranicznymi. Obejrzeliśmy wszystkie styczniowe wydania "19.30" i porównaliśmy nowy program TVP z "Faktami" TVN i z "Wydarzeniami" Polsatu" – czytamy na stronie Stowarzyszenia Demagog, którego analitycy opublikowali raport dotyczący poziomu obiektywizmu flagowego programu informacyjnego Telewizji Polskiej.

W raporcie porównano treści przekazywane w "19.30" do tego, co można było usłyszeć w tym samym czasie w konkurencyjnych stacjach. Okazało się, że w wielu kwestiach narracje te znacznie się od siebie różniły.

Sprawa Kamińskiego i Wąsika. Była tylko jedna strona

Jak zauważono, przy informacji, że sąd nakazał aresztowanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, "19.30" jako jedyny program informacyjny nie przytoczyła stanowiska PiS i Kancelarii Prezydenta w tej sprawie, a nikt z komentujących nie podał w wątpliwość orzeczenia sądu. W kolejnych dniach w programie nie pojawiła się informacja o zepsutym pojeździe, który zablokował prezydentowi wyjazd z Belwederu czy o demonstracjach poparcia wobec polityków PiS pod więzieniami.

Chętnie krytykowano za to prezydenta Andrzeja Dudę. Nikt, poza "19.30", nie podawał, że Kamiński i Wąsik mieli wejść do sejmu nocą wprowadzeni przez prezydenta Andrzeja Dudę. Dodatkowo, według analityków Demagoga materiał o wszczęciu postępowania ułaskawiającego wobec polityków miał "silny charakter antyprezydencki" i nie pojawiała się w nim żadna opinia popierająca decyzję prezydenta. "Eksperci nazwali Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika "kolesiami" prezydenta Dudy, a samą decyzję – "zagrywką polityczną"" – czytamy.

Atak na prezydenta Dudę. Memy w programie informacyjnym TVP

Jak zauważa Stowarzyszenie Demagog, 15 stycznia w serwisie "19.30" przypomniano słowa prezydenta Dudy o "terrorze praworządności", którego ma dokonywać obecny rząd. Andrzej Duda wygłosił je podczas uroczystości z okazji 150. rocznicy urodzin Wincentego Witosa. Żeby wyśmiać tę wypowiedź, w programie pokazano memy, które krążyły w internecie z ironicznymi podpisami, szydzącymi z prezydenta. Żadna inna stacja nie zdecydowała się na taki zabieg.

Korzystnie o Tusku, krytycznie o PiS-ie

Z raportu wynika również, że w serwisie informacyjnym TVP zabrakło informacji, które stawiałyby rząd Donalda Tuska w niekorzystnym świetle. Nie poinformowano m.in. o wniosku w sprawie odwołania ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Skupiono się za to na zeznaniach Artura Sobonia przed komisją śledczą do spraw wyborów kopertowych, który na większość pytań odpowiadał odwołaniem do swojej swobodnej wypowiedzi. "Za bezpodstawne uchylanie się od składania zeznań grozi grzywna w wysokości 3 tys. zł. Artur Soboń aktualnie jest wiceprezesem NBP z pensją prawie 90 tys. zł" – mogli usłyszeć widzowie.

W "19.30" nie padł też żaden krytyczny głos dotyczący zmian proponowanych przez nową minister edukacji, m.in. jeśli chodzi o likwidację prac domowych.

Zabrakło również informacji o kampanii Prawa i Sprawiedliwości wymierzonej w rząd Donalda Tuska, podczas której politycy ruszyli w Polskę, aby pokazać swój punkt widzenia na ostatnie wydarzenia w kraju.

W kwestiach dotyczących wyborów samorządowych całkowicie pomięto Konfederację.

W "19.30" wykadrowano obraz tak, żeby nie było widać, że minister Sienkiewicz siedział, kiedy wszyscy posłowie na stojąco odśpiewali hymn. Nie wspomniano też o jego zachowaniu.

7 stycznia program "19.30" jako jedyny poinformował o wejściu w życie rządowej ustawy o konsumenckiej pożyczce lombardowej. "W materiale nie zostało jednak wspomniane, że ustawę o konsumenckiej pożyczce lombardowej przygotował poprzedni rząd i uchwalono ją jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu" – czytamy.

Promocja Trzaskowskiego i obniżanie rangi protestów zwolenników PiS

11 stycznia w Warszawie odbyły się Protesty Wolnych Polaków, zorganizowane przez Prawo i Sprawiedliwość. "19.30" przekazywała tylko dane frekwencyjne, które wskazywały najniższą liczbę protestujących.

Z kolei materiał dotyczący Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wykorzystano do promocji prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z Platformy Obywatelskiej.

Krytyka CPK. Brak głosu drugiej strony

Jak zauważa Stowarzyszenie Demagog, "9 stycznia "19.30" – jako jedyny z analizowanych programów informacyjnych – wyemitowała jednoznacznie krytyczny materiał o CPK". W materiale skupiono się niemal wyłącznie na krzywdzie mieszkańców terenów, na których zaplanowano CPK. Nie pojawił się żaden komentarz eksperta, który popierałby realizację projektu.

Źródło: DoRzeczy.pl / demagog.org.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...