Cejrowski: Chcą nam zabrać mięso. Lisicki: Idę na krwistego steka
W grudniu w Dubaju podczas szczytu COP28 padła historyczna deklaracja w sprawie ograniczenia globalnych emisji pochodzących z sektora żywności. Eksperci prognozują, że to dopiero początek rewolucji na rynku jedzenia. Chodzi o zmniejszenie "szkód środowiskowych", jakie rzekomo generuje masowe rolnictwo, przemysłowa hodowla zwierząt, wykorzystanie w sektorze żywności paliw kopalnych i niezrównoważona dieta.
Masowe rolnictwo oraz hodowla zwierząt to gałęzie sektora żywności uważane przez "ekspertów" za najbardziej emisyjne i szkodliwe dla środowiska. W związku z tym sugeruje się znaczne zmniejszenie spożycia mięsa na całym świecie oraz zwiększenie spożycia żywności roślinnej wyprodukowanej w sposób neutralny dla środowiska.
Lisicki i Cejrowski komentują
W najnowszym odcinku programu "Antysystem", który miał swoją premierę w środę, Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski odnieśli się do dyskusji na temat ograniczenia spożycia mięsa. – Jeszcze zmiana nas chyba czeka. Wszyscy eksperci przewidują, że wkrótce ludzie przestaną jeść mięso, bo rzekomo wpływa ono na katastrofę klimatyczną i powoduje zmiany klimatu, które doprowadzą do armagedonu. Mięso ma zniknąć. Co pan na to? – zapytał red. naczelny "Do Rzeczy".
– To technika samobójcy – sam sobie szkodzę. Rolnictwo jest teraz problemem? W Afryce świat zauważa, że rolnictwa jest za mało i za mało jest jedzenia. Zamiłowanie do jedzenia mięsa ma paść ofiarą... co to w ogóle za język jest? Jeśli chcecie zapobiec katastrofie, to nie jedzcie mięsa, a ja nie chcę zapobiec katastrofie, tylko chcę zjeść tatara – ocenił Wojciech Cejrowski. – Wie pan co? Od razu po naszym programie udaję się i jem krwistego steka. Kupię krwisty stek z Argentyny, zjem go, ale jedząc go, będę myślał o tych, którzy mówią te rzeczy z satysfakcją – powiedział Lisicki.
Zwiastun 61. odc. programu "Antysystem". Całość dostępna dla Subskrybentów: