Błaszczak: Cieszę się, że Sikorski wreszcie to przyznał
– Pierwszą polisą ubezpieczeniową Polski jest silne i nowoczesne wojsko. Tutaj korygujemy pewną filozofię poprzedniego rządu, który kupował nowoczesne, ważne, duże systemy z dostawą pod koniec dekady. Bo zmodernizować i przygotować musimy się w perspektywie 2-3 lat, a nie 5-6 – powiedział szef MSZ Radosław Sikorski, który przebywa z wizytą w USA.
Do tych słów odniósł się na portalu X były szef MON, przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak. "Cieszę się, że Radosław Sikorski jako prominentny przedstawiciel PO wreszcie przyznał, że po wielu latach zaniedbań ministrów Klicha i Siemoniaka to rząd PiS zaczął modernizację polskiej armii dokonując zakupów najnowocześniejszego sprzętu" – zauważa były minister.
Następnie dodał, że tylko jedno "sprostowanie". "Wygląda na to, że minister spraw zagranicznych przespał ostatnich kilka lat. Sprzęt, który zamówiliśmy nie trafi 'pod koniec dekady', jak mówi minister Sikorski. Koreańskie czołgi K2, armatohaubice K9, samoloty FA/50 i wyrzutnie Chunmoo trafiły do Wojska Polskiego już pół roku po podpisaniu umowy. Skoro chcecie się zbroić, to niech Pan przekona swojego kolegę z rządu, ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysz, żeby nie rezygnował z kontynuacji tych kontraktów. Ostatnio spotkałem się z ambasadorem Korei Płd. i usłyszałem, że nie ma z waszej strony decyzji w sprawie dalszej współpracy" – napisał Mariusz Błaszczak.
Sikorski obnażył kłamstwa rosyjskiego ambasadora przy ONZ
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wystąpił w trakcie obrad Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) z okazji drugiej rocznicy rosyjskiej inwazji militarnej na Ukrainę.
Szef polskiego MSZ swoje przemówienie poświęcił obalaniu tez wygłoszonych wcześniej przez stałego przedstawiciela Rosji przy ONZ Wasilija Nebenzię. Rosyjski ambasador obwiniał o wojnę USA i Zachód. Jak stwierdził, szefowie dyplomacji państw europejskich "nie są ministrami spraw zagranicznych", bo "nie prowadzą niezależnej polityki". Zapowiedział, że w związku z tym nie będzie słuchał ich wystąpień.
– Ambasador Rosji nazywa Ukrainę "klientem Zachodu". W rzeczywistości Kijów walczy, by być niepodległy. (...) On nazywa ich "nazistami". (...) Mówi, że Ukraina tapla się w korupcji. Cóż, Aleksiej Nawalny udokumentował to, jak czysty i pełny uczciwości jest jego kraj. Obwinia o wojnę neokolonializm USA. W rzeczywistości Rosja próbowała eksterminować Ukrainę w XIX wieku, potem robili to bolszewicy, a teraz mamy trzecią próbę – wskazał Radosław Sikorski.
– Nebenzia mówił, że jesteśmy "więźniami rusofobii". Fobia oznacza nieracjonalny strach. Tymczasem otrzymujemy groźby zagłady jądrowej prawie każdego dnia ze strony byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa i propagandystów Putina. Twierdzę, że to nie jest nieracjonalne – powiedział minister spraw zagranicznych.
– Ambasador Rosji nawet powiedział, że Polska zaatakowała Rosję podczas II wojny światowej! O czym on mówi? To Związek Sowiecki razem z nazistowskimi Niemcami zaatakowali Polskę 17 września 1939 r. Nawet przeprowadzili wspólną paradę zwycięstwa. Mówi, że Rosja zawsze tylko walczyła z agresją. Co robiły sowieckie wojska pod Warszawą w 1920? Czy były na wyprawie topograficznej? – mówił szef polskiej dyplomacji.
– To, co udało się ambasadorowi, to przypomnienie nam, dlaczego opieraliśmy się sowieckiej dominacji i dlaczego Ukraina opiera się teraz. Nie udało im się nas podporządkować i nie uda się im podporządkować sobie Ukrainy – dodał.