Lisicki: Kto chce wysłać wojsko na Ukrainę? Cejrowski: Coś mi tu śmierdzi
"New York Times", powołując się na źródła w USA, Europie i na Ukrainie napisał, że Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) pomogła Ukrainie założyć 12 baz szpiegowskich w pobliżu granicy z Rosją. Według "NYT" za pomocą tych baz amerykański wywiad śledzi ruchy wojsk rosyjskich, zbiera informacje wywiadowcze na temat ataków rakietowych i utrzymuje siatki szpiegowskie. Ponadto w placówkach szkoli się "nowe pokolenie ukraińskich szpiegów", którzy obecnie działają w Rosji, Europie, na Kubie i w innych miejscach.
Sieć tajnych baz na Ukrainie zaczęła powstawać osiem lat temu, w 2016 r. Była tworzona za rządów trzech amerykańskich prezydentów – Baracka Obamy, Donalda Trumpa i Joe Bidena. Początkowo wywiad amerykański niechętnie współpracował z Kijowem, obawiając się, że urzędnicy ukraińskiego wywiadu mogą zostać skompromitowani i że kontakty Amerykanów z nimi sprowokują Moskwę. Według "NYT" na krótko przed inwazją Rosji na Ukrainę na pełną skalę, jeden z szefów rosyjskich służb wywiadowczych poinformował prezydenta Rosji Władimira Putina, że CIA i MI6 (wywiad brytyjski – red.) kontrolują Kijów i zamieniają sąsiedni kraj "w odskocznię do operacji przeciwko Moskwie". Później Putin wielokrotnie stwierdzał, że władza na Ukrainie zmieniła się w 2014 r. "przy wsparciu CIA".
Bazy CIA na Ukrainie. Lisicki i Cejrowski komentują
Doniesienia "NYT" skomentowali w najnowszym odcinku programu "Antysystem" red. naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski. – Wypuszczenie tej informacji w gazecie, która jest związana z Demokratami jest rzeczą dziwną, bo to właściwie uzasadnia wcześniejszą opowieść rosyjską mówiącą o tym, że ta wojna była w jakimś stopniu sprowokowana przez Amerykanów. Jeśli się zakłada 12 baz CIA na granicy z Rosją i przygotowuje się tam potencjalny atak, to nic dziwnego, że można się spodziewać reakcji, a przynajmniej tak to odebrałem. Dlaczego "NYT" coś takiego opublikował? – zastanawiał się Lisicki.
Z kolei Wojciech Cejrowski przyznał, że traktuje bazy CIA "jako normalne, rutynowe działanie imperium obok drugiego wrogiego imperium. – Rosjanie, mam podejrzenia, organizują podobne działania w USA i obok Stanów Zjednoczonych. Słyszał pan zapewne o tajnych komisariatach chińskiej policji działających np. w Nowym Jorku. Chińczycy mówiący po chińsku mogli np. sobie tam wyrobić prawo jazdy. Można sobie wyobrazić, że przy otwartej granicy cała masa Chińczyków w wieku poborowym przeszła. Namierzono ok. 23 tys. osób. Rosjanie też przechodzą, więc można sobie wyobrazić, że jakieś placówki też działają w USA – tłumaczył.
Z takim postawieniem sprawy nie zgodził się jednak Paweł Lisicki. – Nie stawiałbym tego jego na równi, ponieważ mówimy tu o działaniach półoficjalnych i celu, który według "NYT" było przeprowadzanie operacji na terenie Rosji. To woda na młyn rosyjskiej propagandy, bo Amerykanie sami dostarczają argumentów. Dlatego mówię, że jestem zdziwiony – stwierdził.
Wojska Zachodu na Ukrainie?
Premier Słowacji Robert Fico poinformował, że niektóre państwa UE i NATO rozważają wysłanie wojsk na Ukrainę w ramach umów dwustronnych z Kijowem. Z kolei prezydent Francji Emmanuel Macron nie wykluczył, że państwa NATO i UE mogą w przyszłości wysłać swoje wojska na Ukrainę. Koncepcja była omawiana podczas spotkania głów państw i szefów rządów w Paryżu. – Najbardziej żarliwa dyskusja toczyła się w ogóle wokół kwestii wysłania żołnierzy na Ukrainę. Nie było porozumienia w tej sprawie. Zdania są różne i absolutnie takich decyzji nie ma – przekazał dziennikarzom prezydent Andrzej Duda, który uczestniczył w szczycie.
Jak podają słowackie media, Fico po powrocie do kraju powiedział we wtorek, że atmosfera rozmów prowadzonych we Francji była "całkowicie wojownicza", żeby "za wszelką cenę kontynuować wojnę i zrobić wszystko, aby wojna trwała". – Byłem bardzo zaskoczony, że nie powiedziano ani słowa o jakimś planie pokojowym lub inicjatywie pokojowej – dodał.
Premier Donald Tusk uciął spekulacje dot. ewentualnego wysłania polskiego personelu wojskowego na Ukrainę. – Polska nie przewiduje wysłania swoich oddziałów na teren Ukrainy. Mamy tu wspólne stanowisko – powiedział Donald Tusk.
Cejrowski: Czemu nie podniósł się wrzask?
Do wypowiedzi polityków europejskich odnieśli się również Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski. – Robert Fico powiedział, że niektóre państwa są gotowe do wysłania swoich wojsk na Ukrainę na mocy porozumień dwustronnych, co jest o tyle prawdopodobne, że głównym problemem Ukrainy jest po prostu brak żołnierzy. Pytanie, czy Fico usłyszał to, co mówił, czy też źle zinterpretował czyjeś wypowiedzi. Gdyby to była prawda, to w połączeniu z tymi bazami, mogłoby to się składać w pewną całość, że byłaby to zachęca do wysłania wojsk na Ukrainę – powiedział red. naczelny "Do Rzeczy".
– Czemu nie podniósł się wrzask wśród NATO, gdy ta informacja się pojawiła? Przecież to niezwykle ważna informacja dla całego NATO. To mogłoby wciągnąć cały Sojusz do wojny – stwierdził Cejrowski.
Zwiastun 62. odc. programu "Antysystem". Całość dostępna dla Subskrybentów.